Nie jest to coś, czego się spodziewaliśmy. Zwłaszcza w czasach, w których elektryczne samochody zyskują na znaczeniu. BMW ogłosiło właśnie projekt wytwarzania benzyny z powietrza. Z powietrza!
BMW zaskoczyło nas dzisiaj ogłoszeniem o inwestycji w Prometheus Fuels, nową firmę, która zamierza w tym roku czerpać benzynę z nieoczekiwanego źródła. Pod kątem technicznym tamtejsi pracownicy chcą wdrożyć stary pomysł usuwania CO2 z powietrza i przekształcania go w „benzynę o niskiej zawartości węgla”.
Oczywiście takie coś wymaga energii, dużo energii, a dokładniej mówiąc tak dużo, że spalanie tej „powietrznej benzyny” zapewni zdecydowanie mniej energii w przełożeniu na tę wykorzystaną.
Jak czytamy (via InsideEVs):
… kiedy Prometheus Fuels zacznie sprzedawać swoją neutralną pod względem emisji dwutlenku węgla benzynę, konsumenci po raz pierwszy będą mieli możliwość zakupu benzyny, która nie emituje CO2 do atmosfery po cenie konkurującej z paliwami kopalnymi. Zastąpienie wszystkich paliw wytwarzanych z ropy i gazu paliwami o zerowej zawartości netto węgla może zmniejszyć około 25 procent globalnej emisji dwutlenku węgla, co czyni tę jedną z największych dźwigni współczesnego społeczeństwa w walce ze zmianami klimatu.
Czytaj też: BMW X8 w hybrydowej wersji M45e?
Najważniejsze pytanie, co stanie się z innymi produktami spalania, takimi jak bardzo szkodliwy NOx, który wciąż będzie emitowany? Strategia obu firm opiera się na spekulacjach, że choć elektryczne samochody zdecydowanie kiedyś zaczną górować na drogach, to jest przed nimi jeszcze – paradoksalnie – długa droga. Niestety szczegóły inwestycji i planów produkcyjnych nie zostały ujawnione.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News