Bohaterka Overwatch staje się symbolem protestów w Hong Kongu. Całość jest zaplanowaną akcją mszczących się graczy.
Jakiś czas temu doszło do nieprzyjemnej sytuacji podczas jednego z turniejów gry Hearthstone, stworzonej przez Blizzarda. Jak zapewne wiecie, trwają aktualnie protesty w Hong Kongu, które sprzeciwiają się większą ingerencji Chin w politykę regionu.
Czytaj też: Data premiery DOOM Eternal zmieniona – twórcy wspominają o nowym trybie na otarcie łez
Podczas wspomnianego turnieju, jeden z zawodowych graczy postanowił wezwać do walki o wolność Hong Kongu. Transmisja została przerwana, gracz zawieszony, a jego nagrody pieniężne cofnięto. Dla sporej części świata, takie zachowanie twórców jest niedopuszczalne. O ile można rozumieć, że organizatorzy nie chcą tematów politycznych podczas gry, tak surowe ukaranie gracza jest grubą przesadą pokazującą kogo boi się dziś Blizzard – chińskiego rynku.
Co zrobili gracze zorganizowani na Reddicie? Postanowili, że zaleją Internet grafikami, mającymi przekonać komunistyczne chińskie władze do tego, że Mei z Overwatch to symbol Hong Kongu.
https://twitter.com/S4veThePl4net/status/1181799662493171712
Czy taki Internetowy protest zadziała? Być może bohaterka Overwatch zdezorientuje chińskie władze i zablokuje grę Overwatch w Chinach. Póki co jednak, Blizzard ledwo otrząsnął się po jednej aferze z mobilkami i już wpadł w kolejną. Firma bardzo traci w oczach graczy.
Czytaj też: Horizon Zero Dawn 2 na PlayStation 5 – Guerilla Games daje sygnały o produkcji
Źródło: kotaku.com