James Bond kojarzy się głównie z pewnymi tradycjami. Alkohol, kobiety, licencja na zabijanie. Żaden z niego zielony aktywista. Przekonaliśmy się jednak, że Daniel Craig nie jest typowym Agentem 007. Twórcy chcą przy jego pomocy zwrócić uwagę widzów na pewne problemy, stąd w nowym filmie Bond będzie jeździł elektrycznym Astonem Martinem.
Czytaj też: Nowy wyścigowy Mercedes to właściwie Batmobil
Według The Sun, reżyser Cary Fukunaga chce wprowadzić trochę zmian do tradycyjnego wizerunku brytyjskiego szpiega. Jednocześnie chce w ten sposób zwrócić uwagę widzów na problemy związane z emisją zanieczyszczeń. W najnowszym filmie Bond będzie jeździł elektrycznym Astonem Martinem. Model Rapide E został wyprodukowany w ilości 155 sztuk, a jego cena wynosi 250 tys. funtów.
Oto Aston Martin Rapide E
Czy ludzie zaczną brać przykład z Agenta 007 i przestawiać się na elektryczne samochody? Cóż, ciężko powiedzieć, ale na pewno jest to bardzo fajna zmiana wizerunku. Poza tym, Bond notorycznie ratuje ludzkość przed zagrożeniami, więc wszystko pasuje.
Zdjęcia do Bonda 25 mają ruszyć w kwietniu. Opóźnienie wynikło z rezygnacji poprzedniego reżysera, Danny’ego Boyle’a. Początkowa sekwencja filmu ma być kręcona we włoskim miasteczku Matera, które w tym roku jest Europejską Stolicą Kultury. Będzie to piąty i zarazem ostatni film o Bondzie z udziałem Daniela Craig’a.
Premierę nowego Bonda zapowiedziano na 8 kwietnia 2020 roku.
Czytaj też: Wonder Woman 1984 będzie samodzielną przygodą
Źródło: popularmechanics.com