Pod koniec lipca rozgorzała dyskusja nt. rosyjskiej szczepionki, która miała zostać przeznaczona do masowego użytku już w sierpniu. Później okazało się, że Chińczycy zaszczepili niektórych żołnierzy, urzędników i osoby związane ze służbą zdrowia znacznie wcześniej – w czerwcu i lipcu.
CanSino była pierwszą chińską firmą, która w marcu rozpoczęła badania nad szczepionką, a lek został opracowany we współpracy z chińskim wojskiem. The Wall Street Journal donosi, że tysiące chińskich żołnierzy uzyskało dostęp do środka. Można więc powiedzieć, że pełnili oni częściowo rolę królików doświadczalnych, ponieważ miało to miejsce podczas trzeciej, ostatniej fazy testów.
CanSino chce teraz przesłać swoją szczepionkę również do innych krajów – i to pomimo faktu, że nie pojawiły się jeszcze kompleksowe wyniki badań nad skutecznością i bezpieczeństwem powstałego środka. Pierre Morgon, starszy wiceprezes CanSino ds. biznesu międzynarodowego, powiedział, że udostępnienie szczepionki milionom osób przed zakończeniem testów poszerzy zakres informacji nt. preparatu.
Czytaj też: Czy latanie samolotem w czasie pandemii jest bezpieczne?
Badania CanSino dotyczące pierwszej i drugiej fazy wykazały, że szczepionka wywołuje odpowiedź immunologiczną bez poważnych skutków ubocznych. Nie wiadomo, które kraje rozważają zastosowanie tego środka, ale lista obejmuje Pakistan i niektóre państwa Ameryki Łacińskiej. CanSino prowadzi także testy na terenie Rosji, Pakistanu i Arabii Saudyjskiej. W kolejce oczekują również Brazylia i Meksyk.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News