Rosja ma swój GLONASS, Europa Galileo, a Ameryka GPS, więc Chiny również postarały się o swój własny system lokalizacji BeiDou, który został oficjalnie oddany do użytku w tym miesiącu.
Ostatni satelita BeiDou został wystrzelony 23 czerwca, a teraz zakończył testy i został w pełni oddany do użytku. Był to ostatni krok w planie, którego realizacja ruszyła w latach 80-tych XX wieku i który ma zapewnić Chinom znaczny dochód, jak również nowe narzędzie dla tamtejszego wojska.
Nic dziwnego, jako że w 1996 roku Chiny posądziły USA o majsterkowanie w sygnale GPS podczas ich testów pocisków manewrujących, które korzystały z GPS. Wtedy cztery lata wystarczyły, żeby na orbitę wzniesiono pierwszą satelitę BeiDou (via New Atlas).
Usługa publiczna BeiDou zapewnia średnią dokładność pozycjonowania wynoszącą 2,34 metra zgodnie z niedawną analizą. W niektórych obszarach w Chinach dokładność jest już na poziomie centymetra, a po obróbce końcowej może osiągnąć poziom milimetra. Pomiar prędkości jest obarczony marginesem 0,2 m/s, a czas pomiaru wynosi około 20 nanosekund.
Jednak BeiDou, to nie tylko „chińska lokalizacja dla wszystkich”, to również kolejna broń w arenale Chińskiej Armii Ludowo Wyzwoleńczej, która w wojskowym przeznaczeniu wszędzie zapewnia 10-centymetrową dokładność lokalizacyjną. Sieć satelitów ma ponad 99-procentowy zasięg na całym świecie.
Czytaj też: Trwa śledztwo przeciwko TikTok we Francji
Telefony Apple i Samsung wykorzystują już sygnał BeiDou do poprawy jakości swoich usług pozycjonowania, podobnie jak wszystkie chińskie marki. W zeszłym roku ponad 70 procent telefonów sprzedawanych w Chinach było wyposażonych w technologię BeiDou.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News