Cooler Master i50C to typowe zastępstwo dla chłodzenia boxowego. Czy jednak poradzi sobie ono nawet z niepodkręconym procesorem?
Chłodzenie otrzymujemy w zestawie jedynie z karteczką z informacjami o gwarancji oraz backplate – nic więcej w pudełku nie ma. Montaż jest prosty – wystarczy przykręcić Cooler Master i50C do backplate i po sprawie. Gwarancja wynosi 2 lata.
Cooler Master i50C wygląda całkowicie normalnie, jak zwykłe boxowe chłodzenie. Dokładne wymiary to 95 x 95 x 67,5 mm. Pasta termoprzewodząca jest fabrycznie nałożona na sam spód. Finy są aluminiowe, ale jak sami widzicie miejsce zetknięcia się z procesorem jest miedziane.
Na górze radiatora znajduje się 95 mm wentylator. Jego maksymalna prędkość wynosi 2200 RPM, ciśnienie 1,81 mmH2O, przepływ powietrza 39,57 CFM, a głośność 26,7 dBA. Zasilany jest on ze złącza 3 pin, więc na PWM nie macie co liczyć.
Testy Cooler Master i50C
Chłodzenie poradziło sobie z najniższym ustawieniem procesora. Nawet na najniższych obrotach temperatury są akceptowalne, czyli nie jest tak źle. Oczywiście po OC nie ma szans na zachowanie dobrej wydajności nawet mimo ustawienia maksymalnych obrotów. Cooler Master i50C na obrotach ok. 1600 RPM jest całkiem cichy. Niestety na maksymalnych może już przeszkadzać.
Podsumowanie testu Cooler Master i50C
Cooler Master i50C kosztuje ok. 50 zł. Jest to chłodzenie dobre jako zastępstwo dla boxa, ale więcej po nim nie oczekujcie. Poradzi sobie nawet z niepodkręconym 9600K, jednakże na OC nie macie co liczyć. Kultura pracy na maksymalnych obrotach jest słaba i trzeba koniecznie je obniżyć, żeby chłodzenie nie przeszkadzało. Szkoda też, że nie ma PWM, które z pewnością przydałoby się w wielu zastosowaniach. Jeśli nie macie żadnych wymagań i tylko szukacie najtańszego chłodzenia do słabszego procesora to Cooler Master i50C poradzi sobie z tym zadaniem. Jeśli jednak oczekujecie dobrej kultury pracy, czy choćby minimalnych możliwości OC, to warto jednak dołożyć nawet te 20 zł do Freezera 7X.
Zdjęcia wykonałem za pomocą smartfona Oppo Reno 2.