Reklama
aplikuj.pl

Cybernetyczny atak w Gruzji dotknął ponad 15000 stron

28 października „internetowe zaplecze Gruzji” zostało zaatakowane przez nieznanych sprawców i w wyniki tego cyberataku ucierpiało ponad 15000 stron internetowych udostępnianych przez lokalnego dostawcę Pro-Service.

Ten atak różni się od tych zwyczajnych zwłaszcza pod jednym kątem, Pro-Service utrzymywał bowiem strony nawet dla administracji prezydenta Gruzji, urzędów burmistrza, sądów i prywatnych firm. Każda zaatakowana strona cierpiała na konkretną awarię, w ramach której wyświetlało się zdjęcie byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego (niżej) z angielskim tekstem „Wrócę”. Atak uderzył w trzy stacje telewizyjne, a nawet zmusił dwie do zejścia z anteny.

Obecnie odpowiednie organy prowadzą dochodzenie po cyberataku 28 października, którego następstwa okiełznano już w znakomitej większości. Tożsamość sprawców nie jest z kolei jasna, a skala ataku przypomina te podczas krótkiej wojny z Rosją w 2008 roku, choć ta nie miała raczej z tym konkretnym nic wspólnego. Ale wybór obrazu poddaje w wątpliwość zaangażowanie Rosji.

Bez względu na to, kto jest odpowiedzialny, cyberatak może podkreślić słabości bezpieczeństwa sieci w Gruzji. Badacze stwierdzili, że atak Pro-Service nie był specjalnie wyrafinowany, a lokalna usługa Radia Liberty zauważyła, że ​​kraj ten jest czasem zależny od rosyjskich usług internetowych.