Reklama
aplikuj.pl

Czarne dziury ożywiają martwe gwiazdy

Naukowcy przyznają, że  opisane niedawno zjawisko jest dość zaskakujące. Czarne dziury są bowiem w stanie „reanimować” martwe gwiazdy i przeistoczyć je w kosmiczne zombie. Niestety nie zostało to w żaden sposób uwiecznione.

Nowe badanie w dziedzinie astrofizyki skupia się na wpływie czarnych dziur na otaczające je obiekty. Z założeń specjalistów wynika, że są one w stanie wysłać w kierunku wygasających gwiazd impuls, który pobudza fuzje wewnątrz nich. Problem dotyczy czarnych dziur średniej wielkości, czyli o masie od 1000 do 1 mln razy większej niż masa Słońca. Są one oczywiście znacznie mniejsze od supermasywnych czarnych dziur, jednak mimo wszystko generują olbrzymie ilości energii, pochłaniając otaczające je pyły i gazy.

Gdy wewnątrz małej lub średniej gwiazdy dochodzi do ustania reakcji jądrowych, traci ona swoje warstwy złożone z gazów. W ten sposób pozostaje sam rdzeń, którego wielkość można porównać do rozmiarów Ziemi. Składa się on z tzw. zdegenerowanej materii i nazywa się go białym karłem. W razie zbliżenia się na odpowiedni dystans do czarnej dziury, biały karzeł zostanie rozciągnięty i ściśnięty, co powinno doprowadzić do wznowienia fuzji nuklearnych w jego wnętrzu. Takie zjawisko trwa zaledwie kilka sekund a do jego wystąpienia są konieczne ściśle określone warunki dotyczące masy czarnej dziury.

Niestety powyższe rewelacje są jedynie przypuszczeniami opartymi na symulacjach komputerowych. Pozostaje mieć nadzieję, że jeden z wielu teleskopów, którymi dysponuje ludzkość będzie w przyszłości w stanie zaobserwować takie zjawisko.

[Źródło: popularmechanics.com; grafika: Sophia Dagnello]