Być może trudno w to uwierzyć, ale w stosunkowo niedalekiej przeszłości Sahara wcale nie przypominała pustyni, jaką jest dzisiaj. Zmieniło się to pomiędzy 5000 a 11 000 lat temu.
Wcześniej Sahara była pod wpływem tzw. afrykańskiego okresu wilgotnego. Występuje on średnio co 23 000 lat i wiąże się ze zmianą orbity naszej planety. Niestety, potężne emisje wywołane przez ludzi przekładają się na nieprzewidziane zmiany klimatu. Dlatego też nie ma pewności co do tego, kiedy Sahara, obecnie największa pustynia na świecie, ponownie zamieni się w porośnięty bujną roślinnością obszar.
8000 lat temu nachylenie Ziemi zaczęło się zmieniać – z ówczesnego 24,1 stopnia obecnie wynosi ono 23,5 stopnia. Doprowadziło to do wzrostu promieniowania słonecznego trafiającego do północnej półkuli naszej planety w miesiącach letnich. Wzrost promieniowania słonecznego wzmocnił monsun afrykański, powstał też układ niskiego ciśnienia, który wprowadził wilgoć z Oceanu Atlantyckiego na jałową pustynię.
Czytaj też: Teoria Alana Turinga wyjaśniła zagadkę tajemniczych pustynnych kręgów
Ta zwiększona wilgotność przekształciła dawniej piaszczystą Saharę w pokryty trawą i krzewami step. W miarę jak pojawiały się tam zwierzęta, doszło również do zadomowienia się ludzi, którzy hodowali m.in. bawoły i kozy, a nawet tworzyli sztukę. Zmian na orbicie przebiegają średnio co 23 000 lat. Naukowcy przypuszczają, że w ich wyniku następuje 7-procentowy wzrost promieniowania słonecznego, co z kolei powoduje wzrost opadów monsunowych o nawet 50%.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
Zanik zielonej Sahary potrwał jednak zaledwie 200 lat. Zdaniem badaczy, sytuacja powinna się odwrócić za ok. 10 000 lat, choć trudno przewidzieć, czy nadmierne emisje gazów cieplarnianych nie zaburzą tego procesu. Jednocześnie pojawiły się pomysły, aby „sztucznie” zazielenić tamtejszą pustynię, m.in. poprzez budowę farm słonecznych i wiatrowych, które zwiększają wilgotność.