Brytyjskie szczepienia mające chronić przed COVID-19 jak na razie dotyczą osób w podeszłym wieku, przebywających w domach opieki i ich opiekunów. Będą one również dotyczyły pracowników służby zdrowia oraz coraz młodszych obywateli.
Oczywiście proces wprowadzania szczepionki wiąże się – co nie powinno dziwić – z wieloma wątpliwościami. Niektórzy obawiają się faktu, iż środek nie został odpowiednio przebadany. Innych z kolei odstraszają grypopodobne objawy występujące tuż po szczepieniu. Jeszcze inni… po prostu nie lubią szczepień. A jak jest w tym przypadku?
Czytaj też: Szczepionka Sputnik V – co warto o niej wiedzieć?
Czytaj też: Czy po przejściu COVID-19 trzeba się szczepić na koronawirusa?
Czytaj też: Uniwersalna szczepionka na grypę? Pojawił się nowy plan
Dr Simran Deo przekonuje, że podanie środka chroniącego przed COVID-19 nie jest szczególnie bolesne. Ekspert podkreśla jednak, iż w godzinach następujących po wkłuciu może się pojawić obrzęk i ból. Wśród uczestników trzeciej fazy badań zgłaszano również bóle głowy, mięśni i zmęczenie, które ustępowały zazwyczaj w ciągu 1-2 dni.
Szczepienie na koronawirusa rzekomo nie różni się od tych, których już doświadczyliśmy
Osoby, które przeszły już szczepienie, porównują je do tych dobrze nam znanych. Wszak chyba każdy z nas przyjmował szczepionki np. przeciwko tężcowi. Pierwsi respondenci twierdzą, że w tym przypadku odczucia są bardzo podobne.