Mimo że występowanie życia na Wenus jest jedną z wielu możliwych przyczyn dot. wykrytego tam fosforowodoru, to nie da się ukryć, iż taka ewentualność jest niezwykle ciekawa.
Niedawno informowaliśmy o potencjalnych drogach tego, jak hipotetyczne życie miałoby się pojawić w obrębie drugiej planety od Słońca. Istnieją bowiem głosy, że wenusjańskie mikroorganizmy mogły tam trafić… z Ziemi. Avi Loeb i Amir Siraj przekonują, iż takie zjawiska nie muszą być tak rzadkie, jak mogłoby się wydawać.
Jak miałoby to wyglądać? Masywna asteroida musiałaby najpierw zahaczyć o ziemską atmosferę, zabierając z niej mikroskopijne formy życia, by później dostarczyć je na Wenus. Ze względu na stosunkową bliskość Ziemi i Wenus, mikroorganizmy mogłyby przetrwać ewentualny lot między planetami.
Czytaj też: Co wiemy na temat najbliższych przelotów wokół Wenus?
Naukowcy uważają, że Wenus była stosunkowo podobna do Ziemi, zanim postępujący efekt cieplarniany przekształcił jej powierzchnię w istne piekło. Nie wiadomo jednak, jak i kiedy zachodziły te zmiany. Jednocześnie wiadomo, iż na wysokości kilkudziesięciu kilometrów temperatury są na tyle przyjazne dla znanych nam forma życia, że – o ile jakiekolwiek by tam trafiły – być może mogłyby przetrwać.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News