Planety podobne do Ziemi są powszechne, podobnie jak pierwiastki i związki, które doprowadziły do powstania życia na naszej planecie. Nadal nie udało się jednak trafić na choćby ślad pozostawiony przez obce organizmy.
Jednym z podstawowych problemów związanych z naszymi niepowodzeniami może być fakt, że… szukamy form życia przypominających te, które znamy z Ziemi. Istnieje przecież możliwość, by pozaziemskie organizmy były oparte np. na krzemie, a nie węglu. Być może wcale nie potrzebują one tlenu do oddychania czy też wody do przetrwania.
Tego typu dywagacje prowadzą do pozornie głupiego, ale nie bezpodstawnego pytania: czy obcy mogą żyć wewnątrz gwiazd? Naukowcy założyli, że życie – zamiast opierać się na interakcjach jąder w celu tworzenia DNA – wykorzystywałoby struny kosmiczne czy monopole magnetyczne. I choć nie ma dowodów na istnienie którejkolwiek z nich, to w teorii jest to możliwe.
Czytaj też: Obserwatorium poszukujące życia pozaziemskiego uległo uszkodzeniu
W ramach swoich przypuszczeń zespół badawczy zaproponował, że monopole mogłyby gromadzić się wzdłuż strun, a następnie takie struktury byłyby przechwytywane przez grawitację gwiazd. Biorąc pod uwagę burzliwy ruch jąder wewnątrz rdzeni gwiazd, tak powstałe struny mogłyby się zaplątać, kodując i odtwarzając informacje. Mogłoby to stanowić pierwszy krok do powstania życia. Oczywiście wszystko jest oparte na przypuszczeniach i brzmi niczym rodem wyjęte z filmów science-fiction, ale… czy powstanie życia jakie znamy również nie było dość dziwaczne?
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News