Jak podaje Detroit Free Press, nowa Corvette C8 może pochwalić się ciekawym trybem, który może i nie rozłoży jej skrzydeł, ale z lataniem ma nieco wspólnego.
Obecny stan technologii w motoryzacji może nas momentami oszołomić, bo samochody z roku na rok stają się mądrzejsze. Obecnie wiedzą nawet, kiedy i które dokładnie koła tracą przyczepność, dzięki czemu mogą odpowiednio dostosować moc wyjściową. Tak też jest w Corvette 2020.
Chevrolet dokonał sporych postępów, sprawiając, że nowa Corvette wie, kiedy dokładnie samochód wzbija się w powietrze. Ma to jednak zastosowanie kilka chwil później, a dokładniej mówiąc w momencie, kiedy samochód ponownie dotknie ziemi. Wtedy bowiem wcześniej odpowiednio dostosowany układ kontroli trakcji samochodu wchodzi w grę.
Zazwyczaj układ kontroli trakcji działa poprzez spowalnianie kół pozbawionych przyczepności w chwilach przejazdu po lodzie, śniegu, błocie, czy deszczu. Jak podaje Motor1:
„Tryb latania samochodu” Corvette polega na tym, że opcjonalne adaptacyjne amortyzatory Magnetic Ride Control komunikują się z systemem kontroli trakcji. Samochód wie, kiedy przednie opony są w powietrzu – czyli nie mają na sobie ciężaru samochodu – i rozumie, że wkrótce czeka to również tylne opony.
Zamiast pozwolić układowi kontroli trakcji spowolnić koła napędowe, gdy opuszczają jezdnię, tryb pozwala tylnym oponom nadal się obracać. Samochód wie bowiem, że wszystkie cztery opony wkrótce powrócą na ziemię.