Dane zebrane przez satelity należące do ESA wykazały prawie czterokrotny wzrost liczby pożarów niszczących lasy deszczowe Amazonii. Porównanie dotyczy danych zebranych w sierpniu tego roku z tymi z tego samego okresu w 2018 r. Pożary zniszczyły siedliska niezliczonych gatunków i uwolniły ogromne ilości dwutlenku oraz tlenku węgla do atmosfery.
Lasy deszczowe Amazonii rozciągają się na powierzchni ponad 5,5 miliona kilometrów kwadratowych i obejmuje granice kilku krajów Ameryki Południowej, co czyni go największym lasem deszczowym na Ziemi. Jest to miejsce o zdumiewającej różnorodności ekologicznej i żyje w nim niezliczona ilość gatunków. W ostatnich dziesięcioleciach wylesianie doprowadziło do zniszczenia rozległych połaci tych obszarów. Uważa się, że ingerencja człowieka w połączeniu z antropogenicznymi zmianami klimatu sprawiła, że region ten jest bardziej podatny na pożary, które występują naturalnie w porze suchej Brazylii, która rozpoczyna się w lipcu każdego roku i trwa do października.
Czytaj też: Wylesianie może potęgować pożary lasów deszczowych w Amazonii
Pomiędzy 1 a 24 sierpnia czujniki zamontowane na orbitujących satelitach wykryły aż 3 951 pożarów na terenie Amazonii. Jest to prawie czterokrotny wzrost w porównaniu z tym samym okresem w 2018 r., w którym odnotowano 1118 pożarów. Szacuje się, że 228 megaton dwutlenku węgla zostało uwolnionych do atmosfery na skutek pożarów. Dodatkowo silne wiatry zepchnęły powstały dym nad obszary obejmujące wybrzeże Atlantyku.
[Źródło: newatlas.com; grafika: ESA]
Czytaj też: Jak duży udział w produkcji tlenu ma Amazonia?