Reklama
aplikuj.pl

Darmowe DLC do Dying Light 2 dostępne, ale gracze proszą o naprawę gry

dying light 2

Techland wydał pierwszy dodatek DLC do Dying Light 2. Po komentarzach widać jednak, że w produkcji wciąż znajdują się bugi, które przeszkadzają niektórym w rozgrywce.

Wsparcie Dying Light 2 rozpoczęte

Techland obiecał, że Dying Light 2, podobnie jak poprzednia gra studia, czyli Dying Light, otrzyma wsparcie popremierowe przynajmniej przez pięć lat. Publikacja dodatkowej zawartości już się rozpoczęła i deweloperzy udostępnili pierwsze darmowe rozszerzenie – Authority Pack.

W darmowym dodatku możemy zdobyć części nowego stroju. DLC podzielone jest jednak na trzy etapy i nie jest zwykłym – „pobierz i odbierz nagrodę”. Zabawa rozłożona jest w czasie i gracze będę mieli dostęp do kolejnych etapów wydarzenia dopiero za kilka dni.

Czytaj też: Midnight Club 5 nadjeżdża? Oferty pracy na to wskazują!

W pierwszym etapie zdobyć będzie można kurtkę, spodnie oraz buty. W drugiej części wydarzenia uzyskamy maskę, naramienniki oraz rękawice. Dopiero w trzecim etapie dostaniemy widoczną w zwiastunie broń.

Co z patchami?

Techland opublikował już kilka aktualizacji gry na PC, a konsole czekają na certyfikację Sony i Microsoftu. Nie oznacza to jednak, że Dying Light 2 jest pozbawione błędów. Pod wpisem ogłaszającym pierwszy, darmowy dodatek do gry odnaleźć można masę komentarzy na temat stanu produkcji.

Czytaj też: Minimalne wymagania Elden Ring były tak wysokie, że zniknęły ze Steama

Wiele osób skarży się na problemy z wydajnością produkcji czy nie może odblokować poszczególnych osiągnięć. Powraca krytyka trybu kooperacji, który nie jest dopracowany tak, jak dawniej. Część osób wolałaby, aby Techland zajął się łataniem błędów, a nie publikowaniem dodatków, które równie dobrze mogłyby być częścią aktualizacji.

Prawdopodobnie łataniem błędów oraz tworzeniem nowej zawartości zajmują się zupełnie inne osoby, więc teoretycznie nie ma sensu wstrzymywać pracy jednej ekipy przez to, że druga jeszcze działa. Jedyne co cierpi na takim działaniu to wizerunek firmy, ponieważ gracze widzą, to tak jakby twórcy nie skupiali się na tym co jest najważniejsze. Tymczasem graficy czy programiści nowego wydarzenia raczej nie naprawią jakiegoś skomplikowanego błędu w np. trybie kooperacji.