Ludzie spędzają około jednej trzeciej życia na spaniu, a naukowcy od dawna dyskutują, dlaczego sen zajmuje tak ogromną część naszej egzystencji. Nowe badania sugerują, że przyczyny tego zjawiska zmieniają się, gdy osiągamy wiek ok. 3 lat.
Jedna z teorii zakłada, że mózg wykorzystuje sen do reorganizacji połączeń między komórkami, tworząc sieci, które wspierają naszą pamięć i zdolność uczenia się. Z drugiej wynika z kolei, że mózg potrzebuje czasu na oczyszczenie „odpadów” będących następstwem metabolizmu, które gromadzą się w ciągu dnia. I choć brakuje jednego wyjaśnienia, to nawet taka odpowiedź może się dodatkowo komplikować.
Artykuł w tej sprawie, opublikowany na łamach Science Advances, sugeruje, jakoby niemowlęta „zużywały” większość swojego snu na tzw. głębokim śnieniu związanym z fazą REM. W tym czasie ich mózgi budują nowe połączenia między komórkami i rosną. Kiedy dziecko osiąga ok. 2,5-3 lat, faza REM staje się u niego znacznie krótsza. Wtedy też mózg wykorzystuje sen przede wszystkim na „naprawy” i odpoczynek.
Co ciekawe, autorzy badania zebrali również dane na temat innych ssaków: królików, szczurów i świnek morskich. Na tej podstawie stwierdzili, że ich sen może ulegać podobnym zmianom. Podkreślają jednak, że jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, czy tego typu wzory są podobne dla wielu różnych gatunków.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News