Obecnie za broń masowego rażenia uznajemy tą jądrową, biologiczną, chemiczną, radiologiczną oraz tą określaną mianem toksycznych środków przemysłowych. Czym więc to miano zaskarbiły sobie drony?
Wszystko tak naprawdę rozpoczęło się od artykułu na blogu West Point’s Modern War Institute. To tam twierdzi się, że roje autonomicznych dronów kamikaze, zdolnych do ścigania i zabijania ludzi należy uznać za broń masowego rażenia. Te roje, które są autonomiczne, pracują w grupach i niosą śmiertelne pokłosie, mogą zostać skierowane na wojsko i miasta z równie śmiertelnym skutkiem.
Jednak nie jest to pierwszy raz, kiedy wspomina się o zagrożeniu płynącym z rojów zabójczych dronów. Poniżej obejrzycie spreparowane wideo, które miało ostrzegać przed autonomicznymi broniami:
Na te autonomiczne drony działające w wielkim roju składa się wiele czynników, jak np. postępy w rozwoju sztucznej inteligencji i komunikacji, coraz dokładniejsze i mniejsze czujniki, a nawet kwestie związane stricte z śmiertelnymi ładunkami wybuchowymi. Stworzenie tysięcy takich dronów może z kolei trwać naprawdę krótko przy dzisiejszym stopniu rozwoju fabryk.
Czytaj też: Specjalista o ograniczeniu możliwości myśliwców F-35B oraz F-35C
W skrócie więc, jeden dron może zabić przynajmniej jedną osobę, ale całe tysiące mogą wybić już połowę małej miejscowości i przez to właśnie uważa się, że roje zabójczych dronów można uznać za broń masowego rażenia. Wszystko sprowadza się do ich skalowalności. Z kolei uznanie dronów za tego typu broń sprawi, że władze będą sprzeciwiać się ich rozwojowi.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News