Reklama
aplikuj.pl

Operatorzy dronów strzeżcie się! Sztuczna inteligencja może Was namierzyć

Rozwój dronów w komercyjnym segmencie sprawił, że niektórzy frywolni operatorzy latają tam, gdzie nie powinni, a gdy w grę wchodzi łamanie prawa, dobrze jest wiedzieć, gdzie ci nicponie rezydują.

Gdy nieautoryzowany dron wleci w ograniczoną przestrzeń powietrzną, władze chcą zlokalizować jego operatora i wyciągnąć stosowne konsekwencje. Obecnie da się to zrobić, ale taka zabawa wymaga wręcz zbyt dużego nakładu pracy. Na szczęście po to powstał nowy system oparty na sztucznej inteligencji.

Obecnie jedynym skutecznym sposobem na określenie przybliżonej lokacji operatora drona, który wleciał tam, gdzie nie powinien, jest szereg rozstawionych czujników. Sygnał, który odbiorą, służy do triangulacji punktu początkowego jego radiowego sygnału sterującego. Problem? Te czujniki nie leżą sobie „ot tak” na całej planecie, a ich skuteczność znacznie obniżają sygnały Wi-Fi, czy Bluetooth w okolicy (via New Atlas, EurekAlert).

W poszukiwaniu lepszej alternatywy naukowcy z izraelskiego Uniwersytetu Ben-Guriona w Negev opracowali system, w którym kamery optyczne śledzą tor lotu drona w przestrzeni trójwymiarowej. To wideo jest analizowane przy użyciu odłamu sztucznej inteligencji, a dokładniej mówiąc, głębokiej sieci neuronowej, która została „przeszkolona” na wcześniej nagranych materiałach ze znaną lokalizacją operatora drona.

Czytaj też: Jak sprawdziły się balony zapewniające dostęp do Internetu?

Ponieważ operatorzy zwykle utrzymują swoje drony w zasięgu wzroku lub w zasięgu radiowym, analiza wzorców lotu, może być użyta do ustalenia początkowej lokalizacji. Skuteczność? Obecnie wynosi 78%. Problem? Samo rozstawienie kamer, które uchwyciłyby lecącego drona. Testy jednak ciągle trwają, a to podejście nieustannie się ulepsza .

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News