Gdyby Hobbici żyli w obecnych czasach i nie zaprzątali sobie głowy wrzucaniem biżuterii do wulkanu, to z pewnością ich przytulne norki wyewoluowałyby do projektu Dune House.
Warto jednak zaznaczyć, że pomysł firmy Studio Vural nie ma tak naprawdę nic wspólnego z twórczością Tolkiena. Plany na jego zrealizowanie już istnieją na terenie Cape Cod w stanie Massachusetts.
Z kolei za sam projekt musimy podziękować pewnej kałamarnicy, która ukazała się szefowi firmy, Selimowi Vuralowi, podczas nocnej wyprawy wędkarskiej. Ponoć wtedy zauważył jej „błysk” i pomyślał, że jeśli ona może się zasilać, to domy również powinny być w stanie. Tak właśnie zrodził się pomysł na Dune House.
Obecne plany sprowadzają się do tego, że dom będzie integralną częścią plaży i poradzi sobie bez przyłącza prądu za sprawą paneli słonecznych i turbin wiatrowych w pobliżu. Z kolei natura (tutaj piach, ziemia i trawa) byłaby dla niego idealną izolacją.
Wnętrze oferowałoby dwa poziomy ze środkową szczeliną rozdzielającą górną część na dwie połowy. Duża otwarta kuchnia i jadalnia znajduje się na górze, podczas gdy bardziej prywatne pokoje (sypialnie, łazienki) na dole.
Dune House ma zacząć powstawać jeszcze w tym roku, ale jak podaje New Atlas, istnieją szanse, że twórcy napotkają spore problemy ze względu na ochronę tamtejszych wydm.
