Chociaż dno morskie u wybrzeży Indonezji, Malezji i Singapuru wypełnia ponad 100 wraków z czasów II wojny światowej, to zauważono właśnie, że ktoś podwędził dwa z nich.
Czytaj też: Kosmiczny korpus USA ma kosztować miliardy do 2024 roku
O tym incydencie donoszą holenderskie media, według których para okrętów podwodnych, zatoniętych u wybrzeży Malezji w 1941 roku tajemniczo zniknęła pod koniec zeszłego tygodnia. Jedyne co po nich pozostało, to połamane strzępy i ślady na piasku. Mowa dokładnie o okrętach HNLMS O 16 i HNLMS K XVII, które miały również w sobie szczątki 79 członków załogi. Te również zniknęły, ale wyjaśnienie urzędników jest proste – złodzieje.
Podobno w tym rejonie złomiarze nawykli do kradzieży starych wraków i podobno aż 40 z czasów II wojny światowej zostało przez nich częściowo lub całkowicie zdemontowanych. W wyniku tego zbezczeszczono szczątki około 4500 członków załogi, którzy zmarli na pokładzie, dlatego nic dziwnego, że wraki okrętów wojennych są chronione na mocy międzynarodowych traktatów, będąc nieoznakowanymi grobami zmarłych żołnierzy.
Jednak jak ci szubrawcy mogli dokonać tego pod nosem innych? Podobno odzyskanie wraku zwykle wymaga rozerwania go za pomocą materiałów wybuchowych, a następnie spędzenia dni lub tygodni na wyciągnięciu dźwigiem cennych metali na powierzchnię. Trud jest jednak warty swojej ceny, bo ze stali można zyskać miliony dolarów, do których dochodzą kolejne z miedzianego okablowania, czy śrub z brązu fosforowego.
Czytaj też: Satelita uchwyciła start chińskiej rakiety na morzu
Źródło: LiveScience