Dying Light 2 bez zapisów ręcznych. Twórcy chcą w ten sposób zwiększyć wagę naszych decyzji.
Dying Light 2 ma stać się bardziej RPGową grą. Oczywiście wszystko w pewnych granicach. Nie będziemy nagle ogrywać drugiego Skyrima. Widać jednak, że twórcy z Techlandu chcą, aby ich produkcja nabrała głębi. Przyznam, że bardzo mi się ten pomysł podoba, bo fabuła w jedynce była moim zdaniem jednym z najsłabszych elementów produkcji.
Czytaj też: Moralność w Cyberpunk 2077 pozostanie w naszych rękach
Jak to zatem będzie w Dying Light 2? Wiemy już, że nasze wybory nie będą miały znaczenia tylko w dialogach, ale także wpłyną na to, w jakim mieście gramy. To, co zrobimy wpłynie na cały świat gry. Techland ma jednak jeszcze jeden pomysł, jak sprawić, abyśmy jeszcze godzinami po skończonej grze myśleli, co narobiliśmy.
Okazuje się, że w grze Wrocławian nie będzie zapisu ręcznego. Jesteśmy skazani na opcję automatycznego zapisu. Decyzję tę podjęto po to, aby gracz zauważył, jak to, co robi w grze ma wpływ na całokształt jej świata. Podczas rozgrywki uda nam się kilka razy zmienić nasze decyzje, ale w końcu przyjdzie moment, w którym będziemy musieli żyć z naszymi wyborami.
Dying Light 2 zadebiutuje na wiosnę 2020 roku. Polska gra pojawi się na PlayStation 4, Xboksa One oraz PC. Autorzy jakiś czas temu trochę narzekali na moc aktualnych konsol, więc nie zdziwiłbym się gdyby produkcja pojawiła się później w wersji na PlayStation 5 i Xboksa Scarlett.
Czytaj też: Zapowiedź EarthX – polski symulator Elona Muska
Źródło: gamingbolt.com