Naukowcy przeprowadzili stymulację elektryczną u pacjenta z uszkodzonym kręgosłupem. Mężczyzna w skutek wypadku został sparaliżowany i od czterech lat nie mógł poruszać nogami. Teraz jest w stanie samodzielnie przejść trasę o długości boiska piłkarskiego.
Osiągnięcie jest produktem inżynierii high-tech połączonej z ludzką walecznością. Pacjentowi najpierw wszczepiono implant, który stymulował nerwy znajdujące się w jego rdzeniu kręgowym. Następnym etapem była rehabilitacja, która potrwała 43 tygodnie. W każdej sesji lekarze uruchamiali stymulator i pomagali poruszać nogami sparaliżowanego. Z upływem czasu mężczyzna stawał się w tym coraz bardziej samodzielny. Na koniec sam był w stanie przejść kilkadziesiąt metrów.
Oczywiście bez włączonego stymulatora nogi mężczyzny pozostają sparaliżowane. Na szczęście urządzenie jest zatwierdzone przez amerykańską Agencję Żywności i Leków, ponieważ stosuje się je w leczeniu pacjentów z przewlekłym bólem. Kwestią czasu jest więc powszechne stosowanie stymulatora do pomocy sparaliżowanym ludziom.
Jak opisują lekarze prowadzący badania nad tytułowym pacjentem otrzymał panel elektrod, które wszczepiono mu do tzw. przestrzeni nadtwardówkowej. Z kolei generator impulsów oraz akumulator znalazły się na jego torsie. Aby rozwiązanie zadziałało nie wystarczy jedynie przepuszczać prąd przez elektrody. Badacze musieli jeszcze znaleźć dokładne parametry dotyczące stymulacji, które wiązały się z konkretnymi funkcjami nóg. Niestety stymulacja nie wpływa na odrastanie uszkodzonych nerwów.
Naukowcy zamierzają nadal pracować nad swoim projektem, aby dokładniej zrozumieć wpływ stymulatora na zachowanie układu nerwowego. Chcą również znaleźć sposób na skrócenie rehabilitacji i podnieść jej efektywność. Być może w przyszłości technologia zostanie połączona z egzoszkieletami.
[Źródło: spectrum.ieee.org; grafika: Mayo Clinic]