Kosztujący niebywałe 2,1 miliony dolarów elektryczny hipersamochód Lotus Evija doczekał się już działających prototypów, które zawitały właśnie na tor.
Lotus Evija wreszcie ukazany w akcji
W chwili oficjalnego ujawnienia tego elektrycznego modelu firma Lotus twierdziła, że Evija będzie najmocniejszym samochodem produkowanym seryjnie na świecie. Nic dziwnego, bo łączna moc, która ma w nim drzemać sięga teraz nie 1972, a 2000 koniom mechanicznym, co w połączeniu z napędem na wszystkie koła ma zapewniać temu hipersamochodowi sprint do setki poniżej trzech sekund i prędkość maksymalną powyżej 320 km/h.
Czytaj też: Bój hipersamochodów, czyli SSC Tuatara kontra Bugatti Veyron
Czytaj też: Musicie obejrzeć ten pokaz hipersamochodu Koenigsegg Regera
Czytaj też: Hyperod, czyli szalony hipersamochód z dwoma silnikami LS7 V8 Chevroleta
Lotus przywiózł na imprezę trzy przedprodukcyjne prototypy modelu Evija, a Lord March, 25-letni syn gospodarza imprezy, mógł znaleźć się jako pierwsza osoba spoza zespołu inżynierów Lotus, w jego kabinie podczas jazdy. Wrażenia? Ponoć niezapomniane i nic dziwnego, bo kiedy wsłuchamy się w dźwięk elektrycznych silników, ich moc wręcz w nas uderza.
Evija sama w sobie będzie ważyć 1678 kilogramów, czyli całkiem sporo, z czego większość wagi i tak zapewne stanowi układ napędowy. Ten został opracowany we współpracy z Williams Advanced Engineering w Wielkiej Brytanii i sprowadza się do zamontowanego w podłodze zestawu akumulatorów litowo-jonowych oraz 500-konnego elektrycznego silnika z jednobiegową przekładnią przy każdym kole. Łączny moment obrotowy wynosi z kolei całe 1700 Nm.
W kwestii baterii postawiono na 70 kWh system, który powinien wystarczać na przejechanie do 402 kilometrów. Za ładowanie całości będzie odpowiadał ultraszybki tryb, obsługujący moc do 800 kW, ale już przy ładowarce o mocy 350 kW akumulatory Eviji naładują się do setki w ciągu 18 minut.
Czytaj też: Jeden z najrzadszych samochodów do kupienia. To hipersamochód Rimac Concept One
Czytaj też: Pierwszy teaser hipersamochodu Peugeota na drogi publiczne
Czytaj też: Elektryczny hipersamochód Drako GTE na nowym materiale
Ich temperaturę będzie trzymać w ryzach zestaw czterech rozbudowanych systemów odprowadzania ciepła, dzięki którym samochód będzie mógł działać w najszybszym trybie przez siedem minut, zanim o swoje nie upomni się wysoka temperatura układu napędowego.
Firma twierdzi również, że Evija będzie miała szybsze przyspieszenie niż hipersamochody z tradycyjnymi silnikami. Nic dziwnego, kiedy podaje, że Evija rozpędzi się do maksymalnie 322 km/h, a jej przyspieszenie do 300 km/h będzie trwało poniżej 9 sekund. Swoje trzy grosze dorzuca do tego idealnie dopracowana kwestia profilu aerodynamicznego z opływowym kształtem, tunelami Venturiego, czy ogromnych wlotów powietrza dla hamulców.