Elektrycznie wcale nie znaczy, że gorsze (zazwyczaj), co udowadnia Ford swoim prototypem samochodu ciężarowego typu pickup, a dokładnie zelektryfikowanym modelem F-150.
Czytaj też: Baterie Powerchip od XNRGI zapowiadają się na rewolucje
Ted Cannis, globalny dyrektor elektryfikacji w Ford skomentował test następująco:
Inżynierowie Forda nie odczuwają większego napięcia niż przeprowadzanie testów na żywo przed prawdziwymi właścicielami samochodów ciężarowych, podczas gdy kamery kręcą. Ale to jest dokładnie to, co zrobiliśmy. Jak można sobie wyobrazić, matematyka na papierze nigdy nie jest taka sama, jak wynik w pracy. Dlatego każda seria F poważnie podchodzi do testowania.
W całym filmie Ford podkreśla, że tylko dlatego, że jego prototyp jest elektryczny, nie oznacza, że jest mniej „twardym Fordem”. W filmie nie zabrakło nawet właścicieli samochodów Forda z konwencjonalnym napędem i choć śmierdzi to reklamą na kilometr, to i oni nie posiadają się z radości, kiedy odrzucili początkowy sceptycyzm.
Nic dziwnego ten elektryczny pickup F-150 Forda pokazał się z naprawdę dobrej strony, przeciągając 10 piętrowych wagonów towarowych wypełnionych starszymi samochodami Forda o 305 metrów za wynik najwydajniejszych modeli F-150. Te ważyły łącznie prawie pół miliona kilogramów, a więc 500 ton, więc moc holownicza w EV wcale nie musi być gorsza.
Czytaj też: Specyfikacja elektrycznego motocykla Livewire od Harley-Davidson
Źródło: Popular Mechanics