„Rower elektryczny z myślą o sporcie” – powiedział pewien kolaż, a grupka dookoła niego wybuchnęła śmiechem. Chociaż to wymyślony przeze mnie wstęp na poczekaniu, to znacznie więcej wspólnego z prawdą ma eBike Xmera od identycznie nazwanej firmy z Rumuni. Ten nie tylko istnieje, ale też może okazać się ciekawym kąskiem dla tych, którzy z roweru korzystają również pod kątem aktywności fizycznej.
Czytaj też: Ebike Nua Electrica pokazuje, jakich rowerów elektrycznych nam trzeba
Zanim rowerzysta zacznie swoją przygodę na Xmera, musi podpiąć rower do aplikacji na smartfonie, wybrać stosowny plan treningowy i na sam koniec założyć elektryczną bransoletkę. Tyle tego „wokółrowerowego” przygotowania jest wymagane, aby najważniejsza funkcja tego modelu zaczęła służyć użytkownikowi. Z tytułu domyślacie się już zapewne, o czym mowa – system monitoruje tętno rowerzysty, reagując nieustannie na to, jak w dużym stopniu powinien mu pomagać elektrycznym silnikiem. Wszystko po to, aby utrzymywać go w stosownym tętnie, od którego zależy, czy np. budujemy mięśnie, szybkość, czy spalamy tłuszcz.
Oczywiście nic nie stanie na przeszkodzie, żeby porzucić treningowe konwenanse i rzucić się w wir mocy 250 W silnika elektrycznego Bafang (maksymalnie 16 km/h) z akumulatorem Samsunga o pojemności 10 Ah. Nie zabrakło też ulepszeń z myślą o 500 W silniku na tył i podwójnych 750-watowych na przód i większym zasięgu, który w podstawowej wersji wynosi około 60 km. Jeśli jesteś zainteresowany, to Xmera znajdziesz obecnie na Indiegogo. Zakładając, że osiągnie produkcję, model zgarniesz już za 1199$. Planowana cena detaliczna wynosi z kolei aż 2399$.
Czytaj też: Polska firma Exozox wpadła na pomysł z holowaniem rowerów
Źródło: New Atlas, Indiegogo