Ciekawe gdzie inżynierowie Tesli poukrywali swoje własne easter-eggi… no cóż, zapewne jednym z nich nie jest już tajemnicza kamera nad lusterkiem wstecznym w samochodzie Model 3, bo wyjaśnieniem jej roli zajął się ostatnio sam Elon Musk pod jednym z kierowanych do niego wpisów na Twitterze.
It’s there for when we start competing with Uber/Lyft & people allow their car to earn money for them as part of the Tesla shared autonomy fleet. In case someone messes up your car, you can check the video.
— Elon Musk (@elonmusk) April 5, 2019
Zainteresowani? Ja bardzo, bo Musk wspomniał o niczym innym, jak o usłudze dzielenia się pojazdami, która będzie wykorzystywać pojazdy elektryczne firmy i ich wbudowane systemy autopilota. Wyobrażacie to sobie? Wracacie do domu z pracy, a Wasz samochód zamiast pozostawać na parkingu lub w garażu odjeżdża sobie, aby pełnić rolę autonomicznej taksówki i zarabiać dla właściciela, pełniąc rolę istnego Ubera.
Ale, ale… od czego jest więc ta kamera? Obecnie pozostaje nieaktywna, ale jest skierowana wprost na kierowcę i pasażerów, a w przyszłości (wraz z premierą tego systemu) zostanie aktywowana przez aktualizację systemu i będzie odpowiadać za monitorowanie zachowania pasażerów. Nic nie stanie jednak na przeszkodzie, aby kompletnie ją zdezaktywować. Coś jednak mi podpowiada, że przyszłość zapowiadanego przez Elona systemu jest raczej odległa…
Czytaj też: Nowemu autonomicznemu samochodowi Wayve wystarczyło 20 godzin „nauki” jazdy
Źródło: Digitaltrends