Reklama
aplikuj.pl

Zdaniem naukowca erupcja Yellowstone to znacznie poważniejszy problem niż sądzimy

wulkany drony, badanie wulkanów, aktywne wulkany drony, drony badawcze

Kaldera wewnątrz Parku Narodowego Yellowstone ma potencjał do wywołania potężnej erupcji. Ostatnia takowa miała miejsce ok. 630 000 lat temu.

Obszar jest stale monitorowany za sprawą USGS, a eksperci przekonują, że ryzyko wybuchu za naszego życia wynosi 1:1000000. Bryan Walsh twierdzi jednak, że problem powinien zostać potraktowany znacznie bardziej poważnie, ponieważ potencjalna erupcja mogłaby zachwiać równowagą całej naszej planety.

Czytaj też: Na księżycu Jowisza istnieją setki wulkanów. Jak wpływają na Io?
Czytaj też: Na Islandii może wkrótce dojść do erupcji wulkanu. Pamiętacie tę sprzed 10 lat?
Czytaj też: Obecne emisje CO2 są większe niż w „zabójczym okresie” wulkanizmu

Wulkanolodzy przekonują, że erupcja Yellowstone mogłaby doprowadzić do pokrycia pobliskich stanów nawet 3-metrową warstwą pyłu wulkanicznego. Zjawisko to doprowadziłoby do zniszczenia upraw, uszkodzenia linii energetycznych i komunikacyjnych. Co gorsza, kryzys nie ograniczałby się jedynie do Stanów Zjednoczonych, bowiem potencjalna chmura ograniczyłaby dostęp do światła słonecznego, znacznie obniżając średnie temperatury na Ziemi.

Potencjalna erupcja wulkanu Yellowstone mogłaby zniszczyć nie tylko Stany Zjednoczone

Spadłaby również ilość opadów, choć wśród naukowców niedawno pojawiły się pewne powody do optymizmu. Wynikają one z faktu, że częstotliwość erupcji wulkanu Yellowstone najprawdopodobniej spada. O ile wcześniej takowe miały miejsce średnio raz na 500 tysięcy lat, tak w ciągu ostatnich trzech milionów lat doszło do zaledwie dwóch poważnych erupcji.

Czytaj też: Rekiny żyją w obrębie aktywnego wulkanu. Jak to w ogóle możliwe?
Czytaj też: Erupcje wulkanów wpływają na klimat. Naukowcy niewłaściwie ocenili ich rolę