Fabuła Modern Warfare może być jedną z najmocniejszych historii serii. Takie zapowiedzi trochę zniekształciły jej prawdziwy obraz.
Infinity Ward od początku przedstawia nam fabułę nadchodzącego Call of Duty: Modern Warfare jako coś czego jeszcze w serii nie było. Okazuje się jednak, że liczne wywiady udzielone przez pracowników studia mogły trochę zniekształcić obraz gry. Jak to zatem będzie ostatecznie?
Czytaj też: Data premiery DOOM Eternal zmieniona – twórcy wspominają o nowym trybie na otarcie łez
Fabuła Modern Warfare nie będzie kontynuacją wydarzeń z poprzednich odsłon o tym samym podtytule. Zamiast tego dostaniemy zupełnie nową historię, częściowo inspirowaną dawnymi wydarzeniami. Celem twórców jest jak najrzetelniejsze przedstawienie dzisiejszego obrazu wojny.
Sceny, które pojawią się w grze mają być naprawdę dramatyczne i czasem łapać za serce. Podobno z gry i tak wycięto niektóre sceny, bo uznano, że są zbyt mocne. No własnie – czy w takim razie fabuła Modern Warfare nie będzie zbyt… depresyjna?
Okazuje się, że właśnie niesłusznie taki obraz gry się nam wykreował. Tytuł będzie mocny, ale po jego ukończeniu nie powinniśmy czuć „kaca moralnego”. Będzie wiele zabawnych momentów, będzie sporo pozytywnych wydarzeń, ale w to też wmieszane zostaną trochę bardziej dramatyczne sceny. Jak to określili twórcy – przejście gry będzie oczyszczające.
Czytaj też: Wkrótce smartfony do gier mogą otrzymać stosowny certyfikat
Źródło: wccftech.com