Ford ogłosił dziś współpracę z firmą 3M w celu produkcji respiratorów (PAPR) w ramach reakcji na pandemię COVID-19.
Projekt Forda możemy zobaczyć na grafice poniżej. Ten obejmuje wykorzystanie filtrów od 3M, które będą ściśle współpracować z zapewnionymi przez Forda wentylatorami, przepychając odpowiednią ilość czystego powietrza przez rurkę do szczelnej maski.
Wspomniane wentylatory „pchające” pochodzą z przednich siedzeń F-150, gdzie służą, jako jeden z elementów wentylacji. Każdy z nich jest kompaktowy i pracuje pod napięciem 12 woltów, dzięki czemu mogą być używane z zestawem akumulatorowym w sytuacji, gdy muszą być przenośne.
Dlatego właśnie Ford planuje też użyć akumulatorów rodem z elektronarzędzi do obsługi swoich respiratorów, które powinny wystarczać na zasilanie przez 5 godzin. Jednak jako że te wentylatory same w sobie są wydajne, to Ford może obniżyć ich prędkość o połowę, co wydłuży ich działanie na jednym ładowaniu nawet do 10 godzin.
Czytaj też: Armia USA coraz bliżej hipersonicznej broni
Tutaj warto zaznaczyć, że specjalnie zaprojektowane akumulatory do respiratorów mogą pochwalić się czasem pracy od czterech do sześciu godzin w przypadku jednostek standardowych i od ośmiu do dwunastu w przypadku jednostek o dużej pojemności. Osiągniecie Forda jest więc niebagatelne pod kątem wydajności energetycznej.
Co ważne w tym ruchu Forda, firma ma ponoć mnóstwo gotowych już części, które czekają na montaż w naprędce skonstruowanych respiratorach. Teraz czekamy tylko na jej ruch w kwestii potrzebnych do respiratorów maseczek.