University of Surrey wskazało zwycięzcę programu ogłoszonego w maju o nazwie Natural Robotics Contest. Wygrało w nim dzieło niejakiego Eleanora Mackintosha z tego samego uniwersytetu, który zaprezentował jury swojego Gillberta. Jej opis w skrócie? Ta ryba je plastik i z naturą nie ma nic wspólnego.
Gillbert to wyjątkowa „ryba”, która zjada mikroplastik
Gillbert to oczywiście nie żywa ryba, a robot na rybie wzorowany, który pływa, machając ogonem i podczas tego ruchu ciągle ma otwarte usta, aby zbierać wodę. Nie bez powodu, bo kiedy już napełni swoje „zbiorniki”, zamyka je i następnie wypcha ze środka, odfiltrowując z niej mikroplastik za sprawą specjalnych sit.
Czytaj też: Zmysł dotyku można zwirtualizować. Rozmówców dotkniecie nawet z drugiego końca świata
Obecnie Gillbert mierzy 50 centymetrów i zatrzymuje 2-milimetrowe cząsteczki (i powyżej). Poza swoimi zdolnościami „czyszczącymi” zbiorniki wodne, może też analizować ich stan, dzięki wbudowanym czujnikom, a dzięki jednostce IMU, jest w stanie śledzić swoje ruchu w wodzie. Jako że jest to pierwsza wersja, kolejne iteracje Gillberta będą zapewne coraz bardziej zaawansowane… o ile pomysłodawca lub jakaś firma, która zapłaci za ten pomysł, zajmie się jego rozwojem.