Arizona oskarżyła firmę Google o nielegalne gromadzenie danych o lokalizacji od użytkowników bez ich zgody.
Jak podaje Washington Post, prokurator generalny stanu, Mark Brnovich, argumentował, że Google nadal śledzi lokalizację w tle dla map, pogody i innych aplikacji, a także wyszukiwania, nawet jeśli użytkownicy wyłączyli tę funkcję. Wszystko to w ramach umyślnego skomplikowania przez Google ustawień dotyczących całkowitej dezaktywacji śledzenia.
Ta praktyka zmusza użytkowników do zagłębiania się w szczegółowe ustawienia systemu Android. Jak powiedział prokurator stanu Arizona:
Kiedy konsumenci próbują zrezygnować z gromadzenia danych o lokalizacji przez Google, firma nadal znajduje wprowadzające w błąd sposoby uzyskiwania informacji i wykorzystywania ich dla zysku.
Stan prosi sąd o wymuszenie na Google spłacenia zysków zaczerpniętych przez te naruszenia na użytkownikach z Arizony, a także wymierzenia stosownych kar pieniężnych w wysokości do 10000$ za każdorazowe naruszenie.
Czytaj też: Nowe Mercedesy Klasy E na 2021 rok
Oprócz roszczeń dotyczących nielegalnego gromadzenia danych, stan USA ma też problem z tym, że Google zmieniło ustawienia domyślne śledzenia „bez informowania użytkownika”. Oskarżenie dotyczy również „braku współpracy, taktyki opóźniania i ogólnego nieprzestrzegania” wymagań dotyczących dokumentacji.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News