Reklama
aplikuj.pl

Wyjaśniamy hybrydowe układy napędowe, bo Polacy niezbyt je rozumieją

Wyjaśniamy hybrydowe układy napędowe, hybrydowe układy napędowe, PHEV, HEV, wyjaśnienie hybryd, hybrydy pod lupą,

Wedle najnowszego badania Volkswagena Polacy nie są za pan brat z technologią elektryfikacji, która coraz szerzej wchodzi na rynek i dlatego dziś bierzemy na tapet hybrydowe układy napędowe. 

Zanim jednak przejdziemy do wyjaśnień określeń i specyfiki poszczególnych wariantów, przytoczymy kilka ciekawych wniosków ze wspomnianego badania. To zostało wykonane na zlecenie Volkswagena przez InsightOut Lab, obejmowało 1051 osób i wykazało niską wiedzę Polaków na temat hybrydowych samochodów. Poniżej znajdziecie więc wszystko to, co najważniejsze, aby nie palnąć kiedyś w towarzystwie głupoty albo nawet nie kupić czegoś, czego możecie nie do końca rozumieć.

Wedle badania osiem na dziesięciu Polaków uważa, że orientuje się, czym są samochody hybrydowe. Jednak kiedy do gry weszły proste pytania na ich temat, wykazano, że średnio niespełna co druga osoba deklarująca, że zdecydowanie odróżnia hybrydy typu plug-in od zwykłych hybryd potrafi prawidłowo ocenić cechy obu rodzajów napędu. 

Niektórzy nawet udzielali odpowiedzi, które przeczyły sobie nawzajem, co jasno wskazuje, że należy zadbać o świadomość na temat wszystkich najważniejszych kwestii związanych z hybrydowymi samochodami. Zaczynajmy więc.

Czym jest hybrydowy układ napędowy?

Sięgając najgłębiej, jak się da i biorąc pod lupę samo słowo „hybryda” słownik poda nam, że to „coś, co składa się z różnych elementów, często do siebie niepasujących”. To w sumie idealne wyjaśnienie na ujęcie hybrydy w myśl układu napędowego, ponieważ określenie to dotyczy systemu, który łączy ze sobą tradycyjny spalinowy silnik z dodatkiem tego elektrycznego. 

To z kolei oznacza, że nad napędem samochodu pieczę stanowi nie tylko silnik spalinowy, skrzynia biegów i bak, ale też silnik elektryczny ze swoim systemem akumulatorów. Stąd zresztą bierze się charakterystyczna duża waga samochodów hybrydowych, wyższa cena i z reguły też mniej miejsca w środku dla pasażerów albo bagaży. 

Ten dodatkowy system swoje bowiem kosztuje, waży i gdzieś zmieścić się musi, a że jest zwykle dodawany do platform zaprojektowanych z myślą o spalinowych samochodach, odciska na ich finalnej formie swoje piętno. Jednak w dobie walki o czystsze środowisko cena jest tego warta, a nawet opłaca się nam, kupującym nie tylko pod kątem często wyższych osiągów, ale też niższego spalania, czyli oszczędności na paliwie. 

Dwa główne typy hybryd

W skrócie samochody hybrydowe możemy podzielić na te, które możemy ładować poprzez dedykowany port z pomocą ładowarki domowej lub publicznej i te, których nie możemy. Ich angielskie akronimy, czyli skrótowce, idealnie to wyjaśniają, bo tą pierwszą hybrydę określa się skrótem HEV (Hybrid Electric Vehicle), a drugą PHEV (Plug-in Hybrid Electric Vehicle). Dodatek litery „P” odpowiada angielskiemu „plug-in”, co możemy przetłumaczyć na „podłączać” w języku polskim. 

Tak więc, układy napędowe HEV nie pozwalają na doładowanie akumulatorów za pomocą ładowarki, a w przypadku PHEV stanowi to ich najważniejszą cechę. Nie oznacza to jednocześnie, że ten pierwszy czerpie swoją energię z magicznego źródła, a ten drugi wyłącznie z ładowarki. Obecne systemy umożliwiają ładowanie ich akumulatorów m.in. podczas stania w korku/światłach, czy za sprawą rekuperacji, kiedy to podczas hamowania generuje się energia, która normalnie zostałaby utracona. 

Jak jednak możecie się domyślać, różnice między tymi dwoma napędami hybrydowymi nie sprowadzają się tylko do portu ładowania. W rzeczywistości PHEV są takimi „starszymi braćmi” samochodów HEV pod kątem możliwości, ponieważ najczęściej posiadają już przyzwoity system akumulatorów i wystarczająco wydajne silniki elektryczne (nikt nie powiedział, że musi być tylko jeden), które są w stanie pozwolić temu spalinowemu odpocząć i wziąć sprawy napędu w swoje ręce. 

Właśnie tak! Silnik samochodów HEV najczęściej odpowiada tylko za ruszanie i wspomaganie tego spalinowego przy niskich prędkościach, poprawiając jego przyspieszenie w początkowej fazie, co w przypadku PHEV przyjmuje zupełnie inny wymiar. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że samochody PHEV, to takie „dwa w jednym”, bo najczęściej pozwalają jeździć tylko z użyciem elektrycznego układu napędowego. 

To otwiera zupełnie nowe możliwości w myśl bezemisyjnych podróży, pozwalając np. jeździć do pracy tylko z użyciem elektrycznego silnika i podładowywać akumulator już na miejscu. Oczywiście sam elektryczny silnik nie zapewni takiej wydajności, jak jego praca w tandemie ze spalinowym, ale ten nieustannie czeka w pogotowiu, aby zapewnić dodatkowego „kopa” np. po wjechaniu na autostradę. 

W rzeczywistości w ostatnich miesiącach na rynku motoryzacji możemy nawet zauważyć pewien trend dodawania hybrydowych układów typu Plug-in do spalinowych modeli nastawionych na wydajność nie tylko dla niższej emisji, ale głównie wyższych osiągów. Do tego stanu rzeczy przyzwyczaiły nas już supersamochody, łączące spalinowe i elektryczne silniki właśnie w imię lepszych osiągów. Te rozwiązania zaczęły więc wreszcie „spływać” do niższych, bardziej konsumenckich segmentów i to należy cenić, bo w technologii elektrycznego napędu drzemie ogromny potencjał. Widać to w jeszcze jednym rodzaju hybrydowego napędu.

MHEV, czyli łagodna hybryda

Tego typu artykuł nie mógłby obejść się bez wzmianki o czymś, z czym z pewnością zwiążecie się nawet jako zapalczywi przeciwnicy elektryfikacji układów napędowych. Mowa o „łagodnych hybrydach” (z ang. Mild Hybrid Electric Vehicle), czyli MHEV, które stoją niżej w hybrydowym rankingu względem wariantu HEV i np. są częścią każdego układu napędowego nowej Klasy C Mercedesa.

Klasa C Mercedesa nowej generacji

Kiedy mówimy o samochodach z systemem łagodnej hybrydy, to mamy głównie na myśli samochody napędzane silnikiem spalinowym z jedynie namiastką pełnoprawnej hybrydy. Najlepiej rozgraniczyć to tak, że podczas gdy te wspomniane hybrydy rozwiązania posiadają funkcjonujący napęd elektryczny, to rozwiązania MHEV zapewniają silnikom spalinowym swojego rodzaju „sługusa”, który czerpie energie z jeszcze skromniejszego akumulatora, ładowanego, jak w przypadku HEV. 

To dzięki niemu silniki spalinowe mogą odsapnąć, kiedy samochód hamuje, zatrzymuje się, czy jedzie „na luzie”, bo po prostu się wyłączają. Innymi słowy, to nowość idealna wręcz do miejskich warunków jazdy, ale na autostradzie też się przydaje. Tam zapewnia komfort i błogą ciszę, kiedy po rozwinięciu stosownej prędkości i zabraniu nogi z pedału gazu uwolni Was od warkotu spalinowego silnika aż do momentu, w którym ten znów będzie potrzebny. 

W fizycznym ujęciu system łagodnej hybrydy zastępuje tradycyjny rozrusznik i alternator urządzeniem wspomagającym zespół napędowy. Działa z kolei tak, że gdy potrzebna jest dodatkowa moc, wspomniany generator przy silniku spalinowym wykorzystuje zgromadzoną energię elektryczną, aby zapewnić natychmiastowy moment obrotowy, zwiększając moc wyjściową bez spalania dodatkowego paliwa. 

Podsumowanie hybrydowych układów napędowych

Wracając jeszcze na moment do samego badania, mamy teraz nadzieję, że kiedy będzie taka okazja, pokażecie klasę i pochwalicie się swoją wiedzą na temat hybryd. Może to właśnie dzięki Wam poprawimy wyniki tego typu ankiet, które pod kątem poprawnych odpowiedzi prezentują się następująco: