Coś się kończy, coś się zaczyna, a w miejsce Corvette C7 już oficjalnie może wchodzić zupełnie nowa C8 z silnikiem na środku. Rzućmy więc okiem na wyjątkowy, ostatni model C7.
Wczoraj minął koniec pewnej ery w świecie Corvette i działalności Chevroleta, który ogłosił, że zmontowano właśnie ostatnią Corvette generacji C7. Wyjątkową nie tylko z tej okazji, ale też przez sam proces tworzenia – to bowiem ręcznie pomalowany wariant Z06. Jest to ostatnia Corvette z silnikiem przednim, która wyszła z zakładu montażowego Bowling Green w Kentucky, zanim zakład przejdzie zmiany, aby rozpocząć masową produkcję Corvette C8 z silnikiem umieszczonym tuż za kabiną kierowcy.
Jak możecie się spodziewać, ostatnia C7 nie należy do tanich rzeczy. Ba, została sprzedana nawet przed przeprowadzeniem końcowych kontroli na aukcji w Mohegan Sun w lipcu za całe 2,7 milionów dolarów, które zostaną przekazane na cele charytatywne. Jego historia też jest dosyć ciekawa.
Ta Corvette C7 miała bowiem zostać skonstruowana ponad miesiąc temu, ale strajki nie przeszły w tej kwestii bez echa. Wygenerowane przez nie opóźnienia przełożyły się nie tylko na nią, ale też rozpoczęcie produkcji C8 – ta nie rozpocznie się do lutego 2020 roku, jak to było w planach.