416 koni mechanicznych z czterocylindrowego silnika o pojemności 2,0 litrów oznacza mniej więcej tyle, że „na litr” oddział AMG Mercedesa wycisnął aż 208 KM i 104 KM „na cylinder”. Sporo, jak na małą jednostkę M 139, czyli turbodoładowaną V4, która będzie napędzać następną generację Mercedes-AMG A45, CLA45 i GLA45. Nic więc dziwnego, że teraz firma postanowiła opowiedzieć wszystkie zmiany, które zaszły w tym silniku.
Czytaj też: T.50 ma być najlepszym supersamochodem w historii
Nowy M 139 jest rozwinięciem poprzedniego silnika, modelu M 133 o mocy 376 KM, który poprzednio nosił tytuł najmocniejszej czterocylindrowej produkcji. Nowa wersja jest dostępna w dwóch wersjach o mocy i momencie obrotowym kolejno 382 KM/480 Nm oraz 416 KM/500 Nm.
Aby uzyskać tę moc, AMG przełączyło układ wlotowy i wylotowy. Nowy poprzecznie zamontowany silnik ma wlot skierowany do przodu, z kolektorem wydechowym i turbosprężarką osadzoną na tylnej ściance komory silnikowej. Pozwala to na prostszą, mniej restrykcyjną ścieżkę wlotową i skraca zarówno prowadnice dolotowe, jak i wydechowe. AMG wcisnęło również większe zawory wydechowe do głowic cylindrów, zmieniając położenie i ustawiając wtryskiwacze paliwa tak, aby zrobić miejsce dla większych otworów wylotowych. Jest to również pierwszy czterocylindrowy silnik AMG z wtryskiem zarówno portu, jak i paliwa bezpośredniego.
Dziesiątki mniejszych ulepszeń przyczyniają się do zwiększenia wydajności. A mowa o o turbinach z łożyskami tocznymi, bloku silnika z zamkniętym pokładem, aluminiowej skrzynia korbowej, otworach cylindrów pokrytych powłoką Nanoslide oraz ulepszonemu układie chłodzenia z elektryczną pompą wody uzupełniają pakiet. A dzięki M 139 AMG powróciło do metody montażu „jeden człowiek, jeden silnik”, gdzie każdy zespół napędowy jest montowany od początku do końca przez jednego technika.
Czytaj też: Volkswagen ID.R na torze Nürburgring rozwalił na łopatki wcześniejszego rekordzistę
Źródło: Road and Track