Dr Katie Mack z Uniwersytetu Stanowego Karoliny Północnej, zaroponowała pięć scenariuszy na temat tego, jak może skończyć się wszechświat.
Pierwszy z nich, określony mianem Wielkiego Trzasku, zakłada, że wszechświat przestanie się w pewnym momencie rozszerzać. Następnie proces ten ulegnie odwróceniu, przez co cała materia zacznie się do siebie zbliżać. W ten sposób najprawdopodobniej wszystko wróci do stanu gorącej, pierwotnej „zupy”, z której powstało to, co nas otacza. Alternatywny scenariusz sugeruje Zimną śmierć wszechświata, wywołaną oddalaniem się od siebie galaktyk. Przy takim rozwoju sytuacji nasz kosmiczny dom kończy jako ciemna, pusta i zimna przestrzeń.
Katie Mack podkreśla, że trzy kolejne scenariusze opierają się na czystych spekulacjach. Hipoteza Wielkiego rozdarcia opiera się na obecności we wszechświecie ciemnej energii, która w pewnym momencie mogłay zacząć rozrywać galaktyki, poczynając od podstawowych cząstek, a kończąc na całych gwiazdach.
Czytaj też: W tej galaktyce niedawno eksplodowała supernowa. Zobaczcie, jak się zmieniła
Rozpad próżniowy wystąpi w przypadku, gdy gdzieś we wszechświecie utworzy się bańka zawierająca „inny rodzaju przestrzeni”. Ta miałaby się rozszerzać tak samo jak wszechświat, jednocześnie niszcząc wszystko, na co napotka. Z kolei scenariusz Odbicia niejako wiąże się z pierwszym z wymienionych. Po powrocie do stanu sprzed Wielkiego Wybuchu materia miałaby się zacząć ponownie rozszerzać, na tej samej zasadzie, jak ma to miejsce obecnie.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
