Weterynarze z powodzeniem zebrali komórki jajowe dwóch ostatnich ocalałych nosorożców północnych. Tym samym naukowcy przybliżyli się o krok do przywrócenia tego w zasadzie wymarłego gatunku.
Dwie samice, Najin (30 lat) i jej córka Fatu (19 lat), są jedynymi ocalałymi osobnikami ze wspomnianego gatunku i żyją pod całodobową uzbrojoną strażą. Żadna z nich nie jest jednak w stanie urodzić potomka. Fatu ma zmiany zwyrodnieniowe w macicy, a Najin ma tak słabe tylne nogi, że może dojść do komplikacji w czasie ciąży.
Czytaj też: Kłusownik został zabity przez słonia i zjedzony przez lwy
Nosorożce przeszły więc bardzo ryzykowny zabieg przeprowadzony przez zespół międzynarodowych weterynarzy. Zwierzęta były znieczulone przez prawie dwie godziny, a ich komórki jajowe pobierano przy użyciu technik, które wymagały lat badań. Oocyty z Najin i Fatu zostały przewiezione samolotem do laboratorium we Włoszech, gdzie zostaną zapłodnione kriogenicznie zamrożonymi plemnikami – należą one do czterech zmarłych samców.
Teraz naukowcy muszą opracować technikę przenoszenia zarodków do nosorożca „zastępczego”. Próbowano tego dokonać na nosorożcach białych, ale jak na razie – bez powodzenia. Konieczne będzie również wydobycie kolejnych komórek od samic.
Na ziemi pozostało zaledwie pięć gatunków nosorożców. Zwierzęta te mają niewielu naturalnych wrogów ze względu na swoje rozmiary, ale zostały wybite przez kłusowników poszukujących rogów, które następnie są wykorzystywane w chińskiej „medycynie”. Nosorożce zamieszkują naszą planetę od 26 mln lat, a jeszcze w połowie XIX wieku w Afryce żyło ich ponad milion.
[Źródło: phys.org]
Czytaj też: Rosyjscy naukowcy chcą odtworzyć step z okresu plejstocenu