Do dość zaskakujących wniosków doszli autorzy nowego badania, którzy zaobserwowali, iż u osób z łagodnymi obajwami COVID-19 szczyt zakaźliwości występuje stosunkowo wcześniej niż u pozostałych.
Wątpliwości budzi jednak niewielka próbka badawcza, bowiem analiza obejmowała zaledwie 9 osób. Na tej podstawie naukowcy stwierdzili, że w przypadku pacjentów będących w dobrym stanie szczyt zakaźliwości występował po ok. 5 dniach. Zupełnie inaczej działo się w związku z poprzednim koronawirusem – SARS, który zakażał w największym stopniu po ok. 7-10 dniach.
Tutaj z kolei podobne wartości pojawiły się jedynie w przypadku chorych, u których wystąpiły znacznie poważniejsze objawy. Co ciekawe, autorzy badania odnotowali, że do ósmego dnia od zakażenia byli w stanie wyhodować wirusa na podstawie pobranych od pacjentów wymazów pochodzących z nosa, gardła i jamy ustnej. Po tym czasie taka możliwość zanikała, co pozwala sądzić, że osoby z łagodnymi objawami osiągają szczyt zakaźliwości znacznie wcześniej niż te z cięższymi.
Czytaj też: Co koronawirus robi z naszymi ciałami?
Jak do tej pory w związku z powikłaniami wywołanymi COVID-19 na całym świecie zmarło niemal 50 tysięcy ludzi, a oficjalnie udokumentowano ponad dziewięćset tysięcy zakażeń. Na terenie naszego kraju na tę chwilę było 2420 zakażonych oraz 36 zgonów wywołanych obecnością SARS-CoV-2.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News