Reklama
aplikuj.pl

Komisja Europejska za rozwojem 5G. Małe komórki instalowane bez zezwoleń

Komisja Europejska przyjęła rozporządzenie wykonawcze dotyczące niewielkich punktów dostępowych sieci 5G. Pozwoli to na znaczne uproszczenie procesu instalacji, przy jednoczesnym dokładnym określeniu ich bezpiecznych parametrów. W Polsce podobne zapisy znalazły się w projekcie Megaustawy w 2019 roku, ale pod naporem protestów zostały z niej usunięte.

Więcej małych nadajników to paradoksalnie mniejsze promieniowanie, ale lepszy zasięg

Więcej anten oznacza większe promieniowanie – to logiczne, ale w tej konkretnej sytuacji nieprawdziwe stwierdzenie. Idealnym zobrazowaniem tego jest analogia do żarówek.

Jedna, duża żarówka umieszczona na środku pomieszczenia nie będzie w stanie idealnie oświetlić każdego kąta. A przy tym zużyje, dajmy na to, 200W mocy. Zamiast niej możemy zamontować w tym samym miejscu dziesięć małych żarówek o mocy 10W każda, co zapewni lepsze doświetlenie każdego zakątku pomieszczenia. A przy tym zużyją one o połowę mniej mocy.

Gęste rozmieszczenie niewielkich nadajników sieci 5G z jednej strony poprawi zasięg, ale z drugiej będą one emitować mniejsze pole elektromagnetyczne, ze względu na znacznie mniejszą moc.

Małe komórki 5G wg Komisji Europejskiej

Zgodnie z rozporządzeniem Komisji Europejskiej, o małym nadajniku sieci 5g mówimy w momencie, kiedy jest to urządzenie łatwe do zamaskowania lub całkowicie niewidoczne, tak aby nie zaburzało wyglądu przestrzeni publicznej. Coś na kształt niedużego routera Wi-Fi. Jeśli zaś nadajnik będzie widoczny, to pojemność jego obudowy nie może przekraczać 30 litrów.

Ta pojemność dotyczy urządzeń klasy E10, zgodnie ze standardem EN 62232:2017, który dotyczy urządzeń o maksymalnej mocy 10W. Będzie można ich używać tylko w dużych pomieszczeniach, w których wysokość sufitu przekracza 4 metry. Czyli np. muzea, stadiony, lotniska, czy sale koncertowe.

Oprócz tego mowa jest o jeszcze mniejszych urządzeniach. Klasy E0, których maksymalna moc to kilka miliwatów oraz E2, o maksymalnej mocy 2W. To właśnie one będą urządzeniami niewidocznymi. Warto też dodać, że pola elektromagnetyczne emitowane przez tego typu urządzenia są znikome. Ostatnio udowodnili to Australijczycy. Według ich pomiarów, emisja PEM takich urządzeń często nie przekracza nawet 1% obowiązujących norm.

Czytaj też: Nowe wytyczne ICNIRP pozwalają na wyższe normy PEM? To nie jest prawda

Montaż tego typu urządzeń będzie mógł odbywać się bez zezwoleń, a w ciągu dwóch tygodni od instalacji operator będzie miał obowiązek poinformować organ nadzorujący o przeprowadzonych pracach. Będzie musiał też oświadczyć o zgodności urządzeń z obowiązującymi normami i przepisami, a także podać ich charakterystykę techniczną.

Wprowadzenie rozporządzenia ma odbywać się bez uszczerbku dla krajowych środków dotyczących bezpieczeństwa, zaopatrzenia w media, poszanowania własności prywatnej, w tym prawa właścicieli do decydowania o korzystaniu z ich własności. Dlatego też jeśli zaraz pojawią się (a na pewno się pojawią) teorie, że operator bez naszej wiedzy zamontuje nam nadajnik na balkonie, to już wiemy, że to kłamstwo.

Przepisy jeszcze w tym roku

Rozporządzenie Komisji Europejskiej powinno zostać wprowadzone razem z przyjęciem Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej (EKŁE), nie później niż 21 grudnia 2020 roku. Z dotychczasowych planów wynika, że właśnie wtedy ma w Polsce pojawić się m.in aktualizacja Prawa Telekomunikacyjnego oraz przepisów EKŁE. Więc trzeba będzie do nich dopisać kwestie związane z małymi nadajnikami.

Czytaj też: Nowe Prawo Telekomunikacyjne ułatwi rozwiązanie umowy z operatorem

Nie w takiej formie, ale ten temat był delikatnie zaczepiany w tzw. Megaustawie procedowanej w 2019 roku. Wtedy jednak, pod naporem środowisk antykomórkowych, usunięte z niej zostały wszelkie zapisy w jakikolwiek sposób łączone z siecią 5G. Również te dotyczące małych nadajników.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News