W teorii rozgrzanie silników turbowentylatorowych, czyli po prostu przygotowywanie ich do lotu, trwa około jednej godziny, co w nagłych wypadkach jest po prostu nie do przyjęcia. Dlatego też ktoś wpadł już dawno na świetny sposób przyśpieszenia tego procesu… materiałami wybuchowymi.
Czytaj też: Obejrzyj, jak helikopter CH-53 Sea Stallion transportuje szturmowego AH-1Z
Oczywiście taka praktyka nie jest żadną nowością, ale dopiero teraz wpadło do nas nagranie, jak w taki oto sposób przygotowano do lotu bombowiec B-52. Film ujawniło samo Lotnictwo USA w celu ukazania światu patentu na tak zwany „Cart Start”. W jego ramach przygotowujący maszynę do lotu instalują dokładne ilości materiałów wybuchowych w dwóch z ośmiu silników i przeprowadzają kontrolowane wybuchy, aby wprawić turbiny w ruch i w efekcie pozwolić samolotowi na szybsze wzbicie się w powietrze.
Taki patent nie jest jedynie fanaberią, a głównie sposobem na jak najszybsze oddalenie bombowców od lotniska i samej ziemi np. w przypadku wykrycia ataku. Wszystko przez to, że w swoich ładowniach mogą mieć broń nuklearną, a skutki jej wybuchu są dla wszystkich zapewne oczywiste. Finalnie B-52 dzięki tej metodzie może wystartować w mniej, niż dziesięć minut, a nie sześćdziesiąt, jak to jest przy tradycyjnej procedurze.
Czytaj też: Historia największego na świecie śmigłowca Mi-26 “Halo” z Rosji trwa nadal
Źródło: Popular Mechanics