Nauczanie zdalne jest jedną z niewielu sensownych opcji w świecie opanowanym przez koronawirusa. Okazuje się jednak, że spory odsetek uczniów nie ma szans na skorzystanie z takiej możliwości.
W tym przypadku badanie skupia się na sytuacji australijskich dzieci. Na terenie tego kraju ok. 87% ludzi ma dostęp do internetu, lecz w przypadku biedniejszych społeczności tylko 68% dzieci w wieku od 5 do 14 lat ma zapewnione podobne warunki. W przypadku bogatszych warstw społeczeństwa współczynnik ten wynosi 91%. Jak widać, nierówności w tym względzie są spore, co potęguje całe zjawisko.
Projekt Growing Up Digital Australia jest poświęcony badaniom na temat korelacji pomiędzy dostępem do internetu i technologii cyfrowych, a dobrobytem, stanem zdrowia i edukacją australijskich dzieci. Z danych z 2019 roku wynika, iż ponad 80% nauczycieli uważa, że sytuacja socjo-ekonomiczna dzieci (a w zasadzie ich rodzin) wpływa na dostęp najmłodszych do technologii umożliwiającej edukację. Z kolei 1/3 belfrów uważa to za kluczowy czynnik warunkujący ten dostęp.
Czytaj też: Zobacz jakie spustoszenie w płucach sieje koronawirus
Podobna sytuacja dotyczy w mniejszym bądź większym stopniu całego świata, dlatego konieczne jest wypracowanie skutecznych rozwiązań tego problemu. Jeśli tzw. e-learning ma potrwać wiele miesięcy, konieczne będzie dostarczenie odpowiedniego sprzętu najbardziej potrzebującym rodzinom. Być może pomocna byłaby również zmiana programów nauczania i pewne obniżenie wymagań stawianych przed uczniami. Cała sytuacja pokazuje, jak nieprzygotowany był system edukacji na tego typu ewentualności.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News