Eksperymentalny i ciągle tajemniczy samolot kosmiczny X-37B pojawiał się już u nas kilka razy, ale nigdy nie w tak militarnym wydaniu.
Na pomysł wykorzystania X-37B w wojsku wpadł Szef Amerykańskich Sił Powietrznych, wspominając o niczym innym, jak jego połączeniu z myśliwcami. Wprawdzie nasze domysły mogą sięgać wielu aspektów, ale najprawdopodobniej mowa o wykorzystywaniu znajdującego się na orbicie X-37B, jako platformy czujników, która będzie śledzić cele poniżej w czasie rzeczywistym. Może też działać, jako bezpieczny węzeł komunikacyjny między myśliwcami F-22 i F-35 działającymi w pewnej odległości od siebie.
Nie bez przyczyny w grę wchodzą właśnie myśliwce F-22 i F-35. To tak naprawdę pierwsze na świecie działające myśliwce piątej generacji z wbudowanymi ukrytymi, radarami i zaawansowanymi czujnikami elektrooptycznymi oraz zaawansowanymi możliwościami komunikacji. Jednak z X-37B jest mały problem – pokłady energetyczne.
To dzieło wytwarza bowiem energię poprzez parę paneli słonecznych, które rozwijają się po uruchomieniu. Te panele nie dostarczają wystarczającej ilości prądu do zasilania radarów dalekiego zasięgu, które zwykle wymagają źródła zasilania w zakresie kilowatów. X-37B musiałoby więc nie tylko zwiększyć swoją skromną ładowność, ale też postarać się o nowe źródło zasilania.