Uber ma już Dallas i Los Angeles na liście miast, w których wystartuje po raz pierwszy z usługą latających taksówek, ale ostatnio Melbourne w Australii wpadło do tego duetu, stając się pierwszym pilotażowym miejscem dla firmy z myślą o Uber Air poza USA. To jednak nie wszystko, co Uber miał do ujawnienia.
Czytaj też: Poznajcie flagowy samochód RS od Ultima
Uber Air jest z nami od 2016 roku, kiedy to ujawnił swój plan na latające samochody/taksówki, autonomiczne samoloty, czy po prostu drony (trudno znaleźć jedną nazwę) typu eVTOL. Te miałyby przewoziłyby ludzi między stacjami o nazwie Skyports, rozmieszczonymi strategicznie wokół centrów miast. Od tego czasu ogłosiła plany uruchomienia programów pilotażowych w Dallas i Los Angeles z myślą o publicznym starcie do 2023 roku.
Firma wykorzystała swoją doroczną konferencję transportową, aby również zaprezentować publice kabinę, w której mogliby podróżować pasażerowie. Koncepcję przygotowała firma Safran odpowiedzialna m.in. za systemy napędowe dla koncepcji taksówki powietrznej Bell, ujawnionej wcześniej w tym roku. Twierdzi, że jej rozwiązanie dla Ubera jest wynikiem badań doświadczeń pasażerów i koncentruje się na celu, jakim jest umożliwienie szybkiej podróży po miastach.
Istnieje wiele sposobów na regulację i walidację tych technologii, zanim zobaczymy latające taksówki na niebie, ale Uber przedstawia bardzo ambitne ramy czasowe dla swojej usługi Uber Air. Mówi się, że loty testowe rozpoczną się w 2020 roku w Melbourne, a komercyjne operacje rozpoczną do 2023
Czytaj też: Latający samochód Aska doczekał się publicznego wystąpienia
Źródło: New Atlas, Uber