Bakterie coraz szybciej rozwijają oporność na antybiotyki. Może to doprowadzić do sytuacji, w której nawet najlepsze leki przestaną działać a zwykłe infekcje ponownie będą zagrażały naszemu życiu. Naukowcy pracują więc na lekami, które powstrzymają bakterie od ewolucji.
Podstawa rozwoju oporności leży w naturze. W miarę jak warunki stają się ciężkie to wiele organizmów wymiera, ale te co przeżyły mogą mieć przypadkowe mutacje, które pozwalają na przetrwanie. Są one następnie przekazywane na dalsze pokolenie i cały gatunek ewoluuje. Dokładnie tak samo działają bakterie.
Naukowcy przyjrzeli się więc bakteriom E.Coli, które zostały wystawione na działanie niskich dawek cyprofloksacyny. Zespół odkrył, że od 10 do 25% bakterii zaczęło wytwarzać wysokie poziomy toksycznych cząsteczek znanych jako reaktywne formy tlenu (ROS).
Czytaj też: Burger King wprowadza bezmięsnego burgera do swojej oferty
Dlaczego tak się działo? Mikroorganizmy chciały stworzyć jeszcze bardziej negatywne środowisko w celu wywołania ewolucji. I to zadziałało – stały się one bardziej odporne na działanie antybiotyku.
Następnie naukowcy połączyli antybiotyk z lekiem edaravone, który zmniejsza ROS. Okazało się, że rzeczywiście reakcje stresowe były mniejsze a sam antybiotyk działał bez zarzutu. Możliwe więc, że właśnie w ten sposób będziemy powstrzymywali bakterie od ewolucji i zagwarantujemy w przyszłości działanie antybiotyków.
Czytaj też: Powstał pierwszy wygenerowany komputerowo genom
Źródło: Newatlas