Japoński producent luksusowych samochodów pochwalił się dziełem pewnej pary, która wybrała sobie zwieńczony bielą crossover UX do wspaniałego projektu.
To nic innego, jak pierwszy na świecie wydziarany samochód w ramach jednorazowego dzieła brytyjskiego artysty tatuażu. Lexus twierdzi, że to dzieło jest inspirowane „tradycyjnym japońskim kunsztem i precyzją”. Zostało z kolei zaprojektowane i zrealizowane przez wiodącą londyńską tatuażystę Claudię De Sabe i jej męża Yutaro.
Czytaj też: Obecne nastawienie Volkswagena, czyli z przymusu do szczerej chęci
Tam gdzie zwykle podstawą jest ciało i igła, tutaj bazą okazało się białe nadwozie i wiertło, które pomogło parze „wytatuować samochód UX” w głównym motywie Koi, czyli tradycyjnej sztuki japońskiej. Jak opisuje Claudia:
Kiedy tatuujesz osobę, musisz pomyśleć o mięśniach i tkankach pod skórą. W samochodzie chodziło o to, jak zmienia się kształt karoserii w stosunku do ramy.
Chociaż nie brzmi to specjalnie trudno, to projekt trwał ponad sześć miesięcy projektowania i przygotowań, podczas gdy sam proces „tatuowania” zajął pięć dni 8-godzinnej harówy.
Największym wyzwaniem okazał się brak możliwości obracania samochodu i wibracje powodowane od wiertła.
Jak czytamy:
Najlepszą rzeczą w tatuowaniu Lexusa UX i powodem, dla którego ten samochód był idealny do tego projektu jest jego opływowy kształt. Wszystko, od linii z boku nadwozia do kształtu okien, wszystko jest tak dynamiczne i piękne. Idealnie pasowało do projektu i samej koncepcji.