Pojawił się plan drugiej edycji licytacji częstochowskiego Urzędu Skarbowego. Już jednak wiemy, że nie wypali.
Jakiś czas temu informowaliśmy Was o licytacji eksluzywnych pojazdów należących aktualnie do Urzędu Skarbowego. Odebrane pojazdy były licytowane po niskich cenach i z 23 wystawionych pojazdów sprzedano 16.
Dlaczego jakieś samochody zostały niesprzedane jeśli oferta była tak dobra? Uczestnicy pierwszej licytacji opowiedzieli o swoich wrażeniach. Okazuje się, że te najciekawsze pojazdy są po prostu wrakami.
Uczestnik licytacji
Ferrari, o którym mowa, jest warte tyle, ile masa złomu składająca się na to auto. Samochód stoi od ponad 2 lat, z otwartymi szybami, w środku tapicerka jest zagrzybiała i spleśniała, była wielokrotnie zalana. Na uszczelkach wyrósł mech, a w drzwiach osy zrobiły gniazdo. Na aucie pozostał jeden emblemat Ferrari, reszta zniknęła. Brak silnika, skrzyni biegów, układu przeniesienia napędu. Uszkodzone zawieszenie i układ kierowniczy. Auto nie nadaje się do niczego. Nawet plastikowe części są uszkodzone, niekompletne, połamane czy zagrzybiałe. Aż łza w oku staje na widok takiego traktowania takich samochodów.
Czytaj też: Nie zgadniecie co napędza to Mini z silnikiem za kabiną
Mimo to, Urząd Skarbowy postanowił ogłosił drugą licytację, która odbędzie się w połowie sierpnia. Spodziewać się na niej możemy samochodów Aston Martin DB9, Aston Martin V8 Vantage, Ferrari F430, Jaguar XF, Land Rover Discovery IV, Maserati Quattroporte.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News