Na orbicie świetnie bawi się już mały satelita LightSail 2, która niedawno rozłożyła swój słoneczny żagiel, kiedy to znalazła się w odpowiednim miejscu za sprawą rakiety SpaceX przed miesiącem.
Czytaj też: W jaki sposób mózgi zapamiętują decyzje?
Satelita to tak zwany CubeSat, a więc stosunkowo tanie przedsięwzięcie, którym zajęła się organizacja non-profit The Planetary Society. LightSail 2 krąży teraz ponad naszymi głowami niskiej orbicie Ziemskiej (LEO) i czerpie moc z mylarowego żagla, który po rozwinięciu sięga 32 metrów kwadratowych.
Przy swojej niewielkiej, bo 11-kilogramowej wadze korzysta ze środowiska zerowej grawitacji i choć zasilają go fotony słońca, to nie są wystarczające, aby napędzić nadajnik i odbiornik oraz wszystkie czujniki (detektory, żyroskopy, magnetometry, czy magnetotorwery), więc LightSail 2 wykorzystuje też kilka paneli słonecznych. LightSail 2 eksperymentuje więc z kluczową dla przyszłych lotów międzygwiezdnych, a więc żaglami słonecznymi. Niektóre organizacje chcą za ich pomocą dostać się nawet do Alpha Centauri, ale oczywiście w połączeniu z innymi rodzajami napędu, jak np. silnikami plazmowymi.
NASA również ma coś do powiedzenia na tym poletku, bo swoim CubeSatem NEA chce badać asteroidy i określać, czy są one warte uwagi w przyszłości, a także czy stwarzają jakiekolwiek przyszłe zagrożenia dla ludzi misje.
Czytaj też: Niesamowite zdjęcie ukazuje ISS przelatującą na tle Słońca