Nowe szczegóły na temat Dying Light 2. Bartosz Kulon z Techlandu opowiedział o lince z hakiem.
Dying Light 2 uciekło nam z premierą na nie-wiadomo-jaki termin. Ale to dobrze, lepiej żeby deweloperzy wydali grę bardziej dopracowaną i w terminie, który pozwoli im zarobić jak najwięcej pieniędzy, niż żeby potem mieli się borykać z problemami. Gier wychodzi tyle, że nie mamy na co narzekać.
Czym będzie się wyróżniać nowa linka z hakiem?
Jest bardziej oparta na fizyce. Jakby była z Tarzana czy Spider-Mana. Nie będzie nadużywana, ponieważ aby ją zaczepić, będziemy musieli mieć coś nad naszą głową, aby się na niej przelecieć. […] W Dying Light 2 będzie ona lepiej zoptymalizowana, bardziej precyzyjna i troszkę bardziej skomplikowana, ale dzięki temu pomoże nam na różne sposoby, które były niemożliwe w pierwszej grze.
Deweloper, który pracuje nad nową mechaniką działania tego gadżetu jest pewny tego, że nowa wersja będzie lepsza. Oprócz tego zapewnia on, że nowa fizyka również wyjdzie na plus. Mnie jego argumentacja przynajmniej przekonuje.
Kiedy grałem dużo w Dying Light 1, czułem, że sprężystość postaci nie do końca była realistyczna. Spędziłem sześć tysięcy godzin w Dying Light, więc widziałem dużo rzeczy, których normalni ludzie nie zauważyli.
