Chcielibyśmy powiedzieć, że to żart i lootboxy z kartami graficznymi nigdy nie istniały, ale w japońskiej wersji sklepu Amazon nadal można je zamówić, a przynajmniej było można, bo obecnie oferta jest dezaktywowana przez braki w magazynach. Za produkty tego typu (czyt. kupno kota w worku) trzeba zapłacić ponoć około 400 złotych, co dla niektórych może nie być aż takim głupim pomysłem w obecnych czasach.
Lootboxy z kartami graficznymi wykorzystują paskudną sytuację na rynku i robią to w naprawdę wątpliwy sposób
W świecie nie brakuje tych, którzy chcą dorobić się na cudzym nieszczęściu, czy desperacji, a jak tu nie być desperatem, jako gracz chcący wymienić sprzęt albo kupić sobie nową kartę graficzną od początku 2021? Tak oto jeden z japońskich sprzedawców uznał, że świetnym pomysłem będzie zacząć sprzedawać specjalne lootboxy z kartami graficznymi, które mogą nawet zapewnić szczęśliwcowi flagowego GeForce RTX 3090?
Wedle oferty największe szanse macie na dostanie losowej karty graficznej spoza generacji GeForce GTX 900 i Radeon RX 300, bo aż 70%. Pozostałe trzydzieści procent gwarantują Wam model sprzed przynajmniej siedmiu lat, ale na prawdziwe nowości nie ma co liczyć, bo na dowolną kartę GeForce RTX 3000 lub Radeon RX 6000 szanse wynoszą zaledwie 2%, a na dodatek nie macie pewności, czy dany model jest nowy, czy używany, a nawet „prawdziwy”.
Czytaj też: Miała być odpowiedź na braki kart, a jest dno totalne – wydajność GeForce GT 1010
W dzisiejszych czasach nic nie stoi na przeszkodzie, żeby opakować laminat słabej karty w chłodzenie z flagowca i nawet oszukać do małego stopnia programy, podmieniając BIOS. Innymi słowy, przed zakupami tego typu ostrzegamy, bo są bardzo, ale to bardzo wątpliwe.