Zdaniem Shigeru Miyamoto Mario byłby popularniejszy od Myszki Miki. Problemem są jednak rodzice dzieci.
Nintendo mogłoby być już dzisiaj popularniejsze od Disneya. Początkowo brzmi to trochę nierealnie, ale jakby się zastanowić, to postacii japońskich twórców teoretycznie rzeczywiście powinny mieć szanse w starciu z gigantami Disneya.
Dlaczego jednak w takim razie Myszka Miki czy Kaczor Donald są popularniejsze od bohaterów gier wideo? Problemem są właśnie same gry. Zdaniem Shigeru Miyamoto, który jest autorem postaci Mario (i osobą, która postawiła taką tezę) dziś Nintendo mogłoby być gigantem wielkości Disneya.
Taki wzrost popularności Nintendo nastąpi jednak dopiero w przyszłości, ponieważ problemem są współcześni rodzice, którzy dalej nie pozwalają młodym graczom spędzać dużo czasu na graniu. Ci sami rodzice pozwalają jednak swoim pociechom bez końca oglądać animacje Disneya, co sprawia, że marka bajkowa jest z nimi silniej związana.