Reklama
aplikuj.pl

MARVO Niro 60W – test myszki która kosztuje tylko 89 złotych a oferuje wiele

MARVO Niro 60W - test myszki która kosztuje tylko 89 złotych a oferuje wiele

Marvo jakiś czas temu wprowadziło na polski rynek myszkę Niro 60W, która ma kosztować tylko 89 złotych. Wygląda to zachęcająco, trzeba przyznać. Pytanie tylko, czy sama myszka okaże się sprzętem wartym uwagi. Sprawdźmy to. Zapraszamy na test.

1. SPECYFIKACJA TECHNICZNA

  • Sensor: PixArt PAW3311
  • Rozdzielczość: 50 – 12000 DPI (skok co 50 DPI)
  • Akceleracja: 30G
  • LOD: brak
  • Maksymalna szybkość: 220 IPS
  • Częstotliwość próbkowania: 125, 250, 500, 1000 Hz (standardowo 1000 Hz)
  • Mikrokontroler: Beken BK3633QN48E
  • Przełączniki:
    • LPM/PPM: Huano Blue Shell Blue Dot (do 50 milionów kliknięć)
    • Boczne: Huano Black Shell Green Dot (do 5 milionów kliknięć)
    • Scroll: Huano Black Shell Green Dot (do 5 milionów kliknięć)
  • Enkoder: FK-Switch
  • Liczba przycisków: 7 (z przyciskiem łączności)
  • Łączność: przewodowa (USB-C), bezprzewodowa (Bluetooth 5,1; odbiornik/nadajnik 2.4 GHz)
  • Pojemność akumulatora: 300 mAh
  • Maksymalny czas pracy: do 80 godzin
  • Wymiary: 124 x 64 x 40 mm
  • Waga: 53 gram
  • Budowa: symetryczna
  • Ślizgacze: teflonowe

2. OPAKOWANIE / WYPOSAŻENIE ZESTAWU

Marvo Niro 60W trafia do użytkownika w typowym dla tego segmentu sprzętu kartoniku – niedużym, ale estetycznym i dobrze zaprojektowanym. Opakowanie utrzymano w stylistyce łączącej czernie i czerwienie z dość agresywnym fontem i wyraźnymi akcentami graficznymi. Producent zdołał zmieścić wszystkie podstawowe informacje o modelu na ściankach pudełka, nie przesadzając przy tym z liczbą haseł marketingowych.

Na wyposażeniu znalazły się:

  • myszka Marvo Niro 60W
  • odbiornik 2.4 GHz typu dongiel
  • przewód USB-A do USB-C
  • naklejka z logiem producenta
  • instrukcja użytkowania

Tylko tyle – i w zasadzie aż tyle. Biorąc pod uwagę półkę cenową, producent zaoferował dokładnie to, czego można było oczekiwać. Brak zapasowych ślizgaczy może nieco zaboleć bardziej wymagających użytkowników, ale w tej klasie urządzeń trudno uznać to za poważną wadę. Grip-tape’y to już zupełna abstrakcja w takim budżecie, więc ich brak w żadnym razie nie rozczarowuje.

3. KSZTAŁT OGÓLNY / TRZYMANIE MYSZKI

Ważący 53 gramy Marvo Niro 60W to przedstawiciel segmentu budżetowego, co z reguły niesie za sobą pewne oczywiste kompromisy w konstrukcji i materiałach. Dlatego podchodziłem do niej z umiarkowanym entuzjazmem, nastawiony na przeciętną jakość i raczej standardowy design. Tymczasem pierwsze zetknięcie z myszką szybko wyprowadziło mnie z błędu.

Urządzenie prezentuje się zaskakująco dobrze. Obudowa jest gładka, pozbawiona jakichkolwiek perforacji czy dodatkowych otworów — prosta i jednolita w formie, co nadaje jej minimalistyczny i uporządkowany charakter. Pomimo braku designerskich udziwnień, Marvo zadbało o kilka wyróżników. Czerwone akcenty na rolce i bocznych przyciskach wyraźnie kontrastują z kolorystyką obudowy, przyciągając wzrok, ale nie dominując wizualnie. Myszka dostępna jest w dwóch wersjach kolorystycznych: klasycznej czerni oraz neutralnej, jasnej bieli. Obie prezentują się schludnie i nowocześnie, dzięki czemu wpisują się zarówno w gamingowy, jak i biurowy setup.

W dolnej części myszki Marvo Niro 60W znajdują się kluczowe elementy, które znacząco wpływają na wygodę użytkowania i funkcjonalność urządzenia. Przede wszystkim zauważymy przełącznik trybów pracy, który pozwala na przełączanie między trzema trybami – 2.4 GHz, Bluetooth (BT) oraz OFF. Jest to istotne, gdyż umożliwia elastyczność w połączeniach z różnymi urządzeniami, co daje użytkownikowi większą swobodę w zależności od preferencji i potrzeb.

Kolejnym elementem jest przycisk do zmiany DPI, który pozwala na szybkie dostosowanie czułości myszy do aktualnych potrzeb, co jest szczególnie przydatne w przypadku różnych zastosowań – od pracy biurowej po gry. To standardowe rozwiązanie, które jednak wciąż jest cenione w tanich myszkach, ponieważ daje użytkownikowi możliwość dostosowania sprzętu do własnych upodobań.

Myszka na wyposażeniu posiada też trzeci przycisk, który służy do parowania urządzenia w trybie Bluetooth. Choć funkcjonalność ta jest jak najbardziej przydatna w przypadku, gdy użytkownik zdecyduje się na połączenie bezprzewodowe, warto zastanowić się, czy takie rozwiązanie jest absolutnie konieczne. Z punktu widzenia wygody mogłoby to zostać zintegrowane w bardziej przejrzysty sposób, na przykład za pomocą jednego przełącznika trybów, który w prostszy sposób łączyłby funkcje 2.4 GHz oraz Bluetooth. Tego rodzaju rozwiązanie mogłoby poprawić estetykę i wygodę obsługi, eliminując dodatkowy przycisk, który może wprowadzać niepotrzebny chaos w interfejsie użytkownika.

Trzymanie myszki

Marvo Niro 60W, przez swój kształt z dosyć wysokim grzbietem, nie jest najlepszym wyborem do chwytu palm-grip. Choć myszka nie jest całkowicie nieodpowiednia do tego typu chwytu, wymaga nieco większej uwagi. Użytkownicy o średniej wielkości dłoniach będą w stanie z niej komfortowo korzystać, ale nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie, szczególnie dla osób preferujących ten styl. W takim układzie cała dłoń nie znajduje pełnego oparcia, co może prowadzić do mniejszego komfortu podczas długich sesji gamingowych.

Zdecydowanie lepiej mysz sprawdza się w chwycie claw-grip. W tej konfiguracji dłoń znajduje doskonałe oparcie na wyższym grzbiecie myszki, a sama myszka świetnie pasuje do naturalnego ułożenia palców. Taki chwyt daje pełną kontrolę nad ruchem, co sprawia, że Marvo Niro 60W staje się bardzo komfortowym wyborem do precyzyjnych działań, szczególnie w grach wymagających szybkiej reakcji.

Myszka może również być używana w chwycie finger-tip, ale w tym przypadku nie jest to tak optymalne rozwiązanie jak w przypadku claw-grip. Wymaga to użycia tylko palców, co może być wygodne dla osób, które preferują mniejszy kontakt dłoni z myszką, ale nie jest to najwygodniejsza opcja dla każdego. Aby ten chwyt był komfortowy, użytkownik powinien mieć średnio-duże lub większe dłonie, aby zapewnić sobie odpowiednie wsparcie i kontrolę nad urządzeniem.

Podsumowując. Jak na urządzenie z tego segmentu cenowego, ergonomia została zachowana na przyzwoitym poziomie, a ogólny komfort użytkowania trudno jakkolwiek mocno skrytykować.

Kabel / bateria

Na uwagę zasługuje odpinany przewód dołączony do zestawu. Choć nie jest to paracord, to wciąż prezentuje się lepiej niż niejeden kabel w myszkach z tej półki. Jest wystarczająco giętki, nie stawia nadmiernego oporu, a dzięki oplotowi zyskuje na trwałości. Nie jest to przewód, który trzeba natychmiast wymienić — można spokojnie na nim pracować i grać bez uczucia dyskomfortu.

Marvo Niro 60W, mimo że domyślnie nie jest myszką bezprzewodową w tradycyjnym sensie (mamy tu bowiem też wspomnianą już wcześniej opcję łączności 2.4 GHz lub Bluetooth do wyboru), oferuje świetne zarządzanie energią, co skutkuje naprawdę dobrą żywotnością baterii. Użytkowanie przez intensywny tydzień nie doprowadziło do jej rozładowania, co jest naprawdę imponujące. Producent zapewnia, że myszka może wytrzymać aż do 5 tygodni na jednym ładowaniu, co w przypadku intensywnego użytkowania (oczywiście bez podświetlenia) jest możliwe.

Zawdzięczamy to zarówno brakowi podświetlenia, jak i bardzo dobremu zarządzaniu energią, szczególnie w trybie spoczynku. Dzięki tym dwóm czynnikom Marvo Niro 60W zapewnia użytkownikowi długotrwałe korzystanie bez potrzeby częstego ładowania.

4. JAKOŚĆ WYKONANIA

Tutaj zaczyna się największe zaskoczenie. Jakość wykonania Niro 60W jest zdecydowanie powyżej tego, czego można byłoby się spodziewać po budżetowej myszy. Wszystkie elementy są dobrze spasowane. Krawędzie są gładkie, wolne od ostrych rantów, zadziorów czy jakichkolwiek pozostałości po formowaniu tworzywa. Podczas mocniejszego ściśnięcia obudowy nie wydobywają się żadne trzaski ani ugięcia sugerujące słabą konstrukcję.

Przyciski

Główne przyciski są osadzone stosunkowo stabilnie — choć w tej części można dopatrzyć się drobnych luzów. Nie wpływa to jednak znacząco na komfort pracy czy gry, a w tej klasie cenowej trudno traktować to jako poważny minus. Dwa boczne przyciski natomiast siedzą bardzo solidnie — są dobrze zintegrowane z konstrukcją i mają wyczuwalny, ale miękki klik. Ich rozmieszczenie również jest poprawne — łatwo po nie sięgnąć, bez potrzeby zmiany pozycji dłoni.

Oba przyciski boczne podczas testów także sprawiały wrażenie solidnie osadzonych – nie telepały się, nie hałasowały i nie wykazywały żadnych luzów w obudowie. To szczególnie istotne, bo w przypadku budżetowych konstrukcji często właśnie boczne przyciski są źródłem „budżetowego charakteru” – tu jednak Marvo wykazało się większą dbałością o detale.

Marvo Niro 60W może pozytywnie zaskoczyć pod względem jakości zastosowanych przełączników. W przypadku dwóch głównych przycisków górnych – lewego (LPM) oraz prawego (PPM) – producent zdecydował się na sprawdzone i popularne switche Huano Blue Shell Blue Dot. Są to przełączniki o wyraźnie zaznaczonej charakterystyce kliknięcia, oferujące siłę aktywacji na poziomie 65 gramów (z tolerancją ±10 g).

To przełączniki mechaniczne, które odznaczają się wysokim oporem i charakterystycznym, nieco głębszym kliknięciem. Dla niektórych użytkowników może to oznaczać nieco cięższy i bardziej wyrazisty skok niż w przypadku bardziej „lekkich” rozwiązań, takich jak Kailh GM 8.0 czy Omrony o niskim oporze. Niemniej jednak, osoby preferujące wyraźny feedback z pewnością docenią to rozwiązanie, szczególnie podczas intensywnej gry, gdzie każdy klik musi być precyzyjny i zdecydowany.

Pod względem trwałości Huano Blue Shell Blue Dot prezentują się bardzo dobrze – producent deklaruje żywotność sięgającą 50 milionów aktywacji, co w praktyce oznacza długie lata użytkowania bez wyraźnego spadku jakości działania. W czasie testów nie zauważyłem żadnych niepokojących zjawisk – przyciski działały równo, bez luzów czy opóźnień, a ich osadzenie w obudowie jest solidne. Co prawda można wyczuć minimalny ruch boczny, jednak w tej klasie cenowej nie jest to nic, co wpływałoby na komfort użytkowania w zauważalny sposób.

Warto też odnotować, że same przyciski główne nie są przesadnie głośne. Kliknięcie jest wyraziste, ale nie drażniące – nie przypomina tandetnego „stukotu”, jaki można spotkać w najtańszych myszkach. Dźwięk pracy przycisków jest spójny, a opór stawiany palcom – przyjemnie sprężysty.

Jeśli chodzi o przyciski boczne, producent postawił na przełączniki Huano Black Shell Green Dot – komponenty mniej popularne niż ich niebieskie odpowiedniki, ale wciąż cenione wśród konstruktorów budżetowych gryzoni. Ich deklarowana żywotność to 5 milionów kliknięć, co w codziennym użytkowaniu powinno okazać się w pełni wystarczające, szczególnie że boczne przyciski rzadziej są eksploatowane tak intensywnie, jak LPM i PPM.

Cechą wspólną obu typów zastosowanych switchy – tych głównych i bocznych – jest identyczna siła aktywacji wynosząca 65 gramów (±10 g). Przekłada się to na bardzo spójne wrażenia podczas korzystania z myszki – kliknięcia są przewidywalne i pewne, niezależnie od tego, którego przycisku używamy.

Skok bocznych przełączników jest nieco krótszy niż głównych, ale nadal dobrze wyczuwalny i z przyjemnym, mechanicznym oporem. Kliknięcie jest wyraźne, z nieco niższym profilem dźwiękowym niż w przypadku LPM/PPM. Nie odnotowałem też żadnych sytuacji, w których przyciski zareagowałyby z opóźnieniem lub zadziałały przypadkowo – precyzja stoi na zadowalającym poziomie.

Przyciski boczne w Marvo Niro 60W, mimo że oferują całkiem dobrą responsywność, niestety mają pewien minimalny pre-travel, który może wpływać na wrażenia z użytkowania. Pre-travel to czas, w którym przycisk porusza się przed jego aktywacją, a w przypadku tej myszy jest to odczuwalne, choć raczej w minimalnym stopniu. Czasami może być to zauważalne podczas bardziej dynamicznego korzystania z bocznych przycisków, na przykład w grach, kiedy szybka reakcja jest kluczowa.

Jednakże, należy zaznaczyć, że pre-travel nie jest na tyle duży, by stanowił większy problem w codziennym użytkowaniu. W codziennych czynnościach, takich jak nawigacja po stronach internetowych, przełączanie się między aplikacjami, czy korzystanie z funkcji przypisanych do bocznych przycisków, różnica ta praktycznie nie będzie zauważalna.

Zatem, choć minimalny pre-travel może być odczuwalny w niektórych sytuacjach, nie przeszkadza on w codziennym użytkowaniu ani nie wpływa znacząco na komfort pracy z myszką. Jeśli priorytetem jest bardziej precyzyjne wyczucie przycisków, można rozważyć poszukiwanie innej myszy w wyższej półce cenowej, ale w tej klasie, trzeba to uznać za drobny kompromis.

Rolka przewijania

Rolka przewijania, ozdobiona czerwoną, gumową powłoką, pracuje płynnie, z wyraźnym skokiem. Jest dobrze osadzona, choć i tutaj można zauważyć delikatny luz w obrębie osi, który objawia się minimalnym „lataniem” w poziomie. Sama funkcja przycisku w scrollu działa bez zarzutu — aktywacja następuje przy rozsądnym nacisku, a responsywność nie budzi zastrzeżeń.

Rolka przewijania w Marvo Niro 60W nie należy do najmocniejszych punktów tej konstrukcji, choć – jak na segment budżetowy – nie jest też kompletnie nietrafionym elementem. Największym mankamentem jest tutaj głośność jej pracy. W trakcie użytkowania emituje dość wyraźny, momentami wręcz chropowaty dźwięk, który w spokojniejszym otoczeniu może się wybijać ponad całą resztę.

Kolejną rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, jest sam skok – niestety dość płytki i mało zdefiniowany. Choć przewijanie odbywa się bez większych oporów, to jednak brakuje mu tej wyrazistej, satysfakcjonującej „klikalności”, jaką oferują bardziej dopracowane rolki, nawet w niższych cenach. To może mieć znaczenie szczególnie dla osób, które często korzystają ze scrolla np. w edytorach tekstu, przeglądarkach czy podczas zmiany broni w grach.

Na spodzie rolki znajduje się także przycisk – standardowy trzeci przycisk myszy – i to właśnie on okazuje się najmniej przyjemny w użytkowaniu. Kliknięcie jest bardzo wysokie dźwiękowo a sama aktywacja wymaga nieco większej siły, przez co przypadkowe kliknięcia raczej nie wchodzą w grę, ale komfort użytkowania nie jest najwyższy.

Ślizgacze

Ślizgacze to kolejny pozytyw. Wykonane z materiału PTFE, mają klasyczny czarny kolor i zaokrąglone krawędzie. Ich rozmiar i rozmieszczenie zapewniają dobre prowadzenie myszy po podkładce. Urządzenie porusza się płynnie i bez zacięć, niezależnie od powierzchni. Oczywiście nie są to ślizgacze klasy premium, ale spełniają swoją rolę zaskakująco dobrze.

5. SENSOR

Myszkę Marvo Niro 60W wyposażono w sensor PixArt PAW3311, który zdecydowanie nie wyróżnia się w segmencie średniej klasy, a raczej należy do grupy podstawowych, tanich sensorów. Jego przeznaczeniem są raczej myszy budżetowe, a w testowanej wersji oferuje on odczyt ruchu o maksymalnej prędkości 220 IPS (5,6 m/s). Choć wartości te mogą wyglądać na imponujące na papierze, w praktyce są one wystarczające do codziennego użytku, ale nie zaspokoją oczekiwań graczy szukających wyższej precyzji i wydajności.

Maksymalne DPI wynoszące 12000, jak często bywa w przypadku tańszych myszy, pełni bardziej rolę „liczby marketingowej” niż praktycznej funkcji. W rzeczywistości wartość ta jest rzadko wykorzystywana przez większość użytkowników, szczególnie w grach, gdzie precyzyjne ustawienia DPI w zakresie 800-1600 są wystarczające. Wysokie wartości DPI mogą być użyteczne w niektórych scenariuszach, ale w codziennym użytkowaniu nie będą miały większego wpływu na jakość rozgrywki, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że sensor nie należy do najwyższej półki pod względem jakości śledzenia ruchu.

Mimo to, sensor PixArt PAW3311 sprawdza się w swojej roli w budżetowych myszkach, oferując wciąż przyzwoitą wydajność w codziennych zadaniach. Chociaż nie jest to sensor do grania na najwyższym poziomie, dla osób szukających przystępnej ceny, może spełniać swoje zadanie.

6. OPROGRAMOWANIE

Oprogramowanie dostępne dla Marvo Niro 60W jest proste, co można uznać za zarówno zaletę, jak i wadę, w zależności od oczekiwań użytkownika. Jak można się było spodziewać po myszy budżetowej, interfejs nie jest przesadnie zaawansowany, ale zawiera wszystkie kluczowe funkcje, które powinny wystarczyć do komfortowego użytkowania. Możemy tutaj dostosować ustawienia sensora, zmienić reakcję przycisków oraz tworzyć własne makra – to wszystko w jednym, łatwym do nawigowania panelu.

Brak zaawansowanych opcji, jak na przykład ustawienie profili RGB (co w tej cenie jest całkowicie zrozumiałe), sprawia, że oprogramowanie jest bardzo intuicyjne i nie przytłacza użytkownika zbędnymi opcjami. Jeśli zależy Wam na prostocie i funkcjonalności, Marvo Niro 60W oferuje właśnie to, co niezbędne.

7. PODSUMOWANIE

Marvo Niro 60W to mysz, która zdecydowanie zasługuje na uwagę – zwłaszcza w kontekście swojej ceny. Za 89 złotych oferuje komunikację bezprzewodową, co w tej półce cenowej jest rzadkością i stanowi istotny atut. Choć nie jest wolna od wad, wciąż pozostaje bardzo atrakcyjną opcją, biorąc pod uwagę swoją wycenę.

Do największych zalet należy zaliczyć przede wszystkim przystępną cenę, dobrą jakość wykonania oraz bogaty zestaw akcesoriów dołączonych do pudełka. Myszka jest lekka, co pozytywnie wpływa na ergonomię, a jej kształt został zaprojektowany z myślą o chwycie typu claw grip – co dla wielu użytkowników będzie dużym plusem. Ślizgacze spisują się przyzwoicie, zapewniając komfortową pracę, a sam sensor działa stabilnie – bez problemów z jitteringiem. Na uwagę zasługują również solidne przełączniki pod głównymi przyciskami oraz znakomita bateria, która gwarantuje długi czas pracy, co czyni ten model świetną propozycją dla osób preferujących bezprzewodowe rozwiązania.

Nie obyło się jednak bez pewnych mankamentów. Użytkownicy mogą odczuwać luzy na głównych przyciskach oraz na rolce, co nie każdemu przypadnie do gustu. Kształt myszki nie jest najbardziej uniwersalny – osoby preferujące chwyt typu palm grip lub fingertip grip mogą nie czuć się z nią w pełni komfortowo. Choć sensor generalnie działa dobrze, przy bardzo precyzyjnych ruchach można zauważyć delikatne wygładzanie, co w niektórych grach może mieć znaczenie. Dodatkowo rolka jest stosunkowo głośna, a na przyciskach głównych występują zauważalne zjawiska post- oraz pre-travel, co może wpływać na ogólne wrażenia z użytkowania.

Podsumowując – mimo kilku wad, Marvo Niro 60W to mysz, która zaspokoi potrzeby wielu graczy poszukujących dobrego produktu w rozsądnej cenie. Jej funkcjonalność, długi czas pracy na baterii oraz ogólna jakość wykonania zdecydowanie rekompensują drobne niedoskonałości. To bardzo solidny wybór dla osób z ograniczonym budżetem, które oczekują więcej niż podstawowych funkcji i przeciętnej jakości wykonania.

PLUSY

  • bardzo atrakcyjna cena zakupu
  • zadowalający zestaw akcesoriów
  • solidna jakość wykonania
  • lekka konstrukcja
  • dobra do chwytu typu claw-grip
  • sprawnie działające ślizgacze
  • bezproblemowy i sprawny sensor PixArt PAW3311
  • przełączniki Huano Blue Shell Blue Dot pod głównymi przyciskami
  • rozbudowane tryby łączności (przewodowa, BT, 2.4 GHz)
  • funkcjonalne oprogramowanie
  • długa żywotność baterii

MINUSY

  • delikatne luzy na głównych przyciskach i rolce
  • nierówne rozłożenie wagi
  • wygładzanie ruchów sensora
  • głośna praca rolki
  • minimalny post i pre-travel w głównych przyciskach